Spektakularna akcja policji pod Warszawą. "Brutalni i bezwzględni"
Stołeczna policja rozbiła gang handlarzy narkotyków. Grupa działała co najmniej pięć lat w stolicy i na południe od niej. Przestępcy nie wahali się sięgać po broń i odznaczali się brutalnością. Zastraszali konkurencję i klientów, strzelali też do byłego szefa mafii z Piaseczna.
Gang opanował handel narkotykami na terenie powiatu piaseczyńskiego, głównie w Górze Kalwarii i jej okolicach. Tam też mieszkali zatrzymani i tam mieli skrytki z towarem.
Policjanci przeprowadzili zasadzkę w kilku miejscach jednocześnie. Łącznie zatrzymano osiem osób - w tym kobietę.
W skrytkach grupy znaleziono kilka tysięcy porcji dilerskich amfetaminy, marihuany i mefedronu o szacowanej czarnorynkowej wartości 115 tys. zł.
- W trakcie przeszukań policjanci znaleźli także broń palną - pistolet P-83, ponad 100 sztuk amunicji 9mm, amunicję myśliwską i granat chemiczny - mówi Wirtualnej Polsce podkom. Piotr Świstak ze stołecznej policji.
W operacji brali udział również policjanci z Wydziału do walki z Terrorem i Zabójstw policji w Warszawie oraz Biura Operacji Antyterrorystycznej Komendy Głównej Policji.
Kadra zarządzająca i żołnierze
- Grupa była ściśle zhierarchizowana i posiadała konkretną strukturę. Była "kadra zarządzającą", która nie miała bezpośredniego kontaktu z dilerami detalicznymi, działali także ludzie bezpośrednio kierujący handlem narkotykami poprzez regularne dostawy i "ochronę" rynku na terenie gminy - dodaje rzecznik warszawskiej policji.
Inne zadanie mieli młodzi ludzie, tzw. żołnierze. To oni siłą i groźbami wymuszali piebiądze na odbiorcach narkotyków, ściągali długi i zastraszali opornych.
Śledczy mają dowody, że gangsterzy uszkadzali domy i auta swoich potencjalnych klientów, bili ich i szantażowali maczetami. Grozili też zakopaniem żywcem w lesie.
Kilka miesięcy temu gangsterzy mieli zatarg z Markiem K. ps. "Muł", który wcześniej przez lata był szefem "mafii z Piaseczna". Teraz próbował przeszkodzić konkurencji i dlatego został postrzelony
Wszyscy zatrzymani usłyszeli już zarzuty. Sąd zadecydował o ich tymczasowym aresztowaniu przez trzy miesiące. Mężczyznom grozi kara nawet 12 lat więzienia.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl