Speckomisja: zatrzymanie Kalasa - legalne
Zatrzymanie Jacka Kalasa przez Agencję
Bezpieczeństwa Wewnętrznego było zgodnie z procedurami - przyjęła
sejmowa speckomisja przy głosach odrębnych trzech posłów opozycji, którzy domagali się przyjęcia uchwały wzywającej do dymisji szefa ABW Andrzeja Barcikowskiego.
28.08.2003 | aktual.: 28.08.2003 21:37
Speckomisja przyjęła także, że zatrzymanie Kalasa nie miało związku z jego pracą w Najwyższej Izby Kontroli. Komisja zapowiedziała ponadto powrót do całej sprawy po zakończeniu śledztwa w prokuraturze.
Komisja oceniała zatrzymanie Kalasa, pracownika NIK i b. oficera Urzędu Ochrony Państwa, podejrzanego przez prokuraturę o podżeganie dwóch oficerów ABW do ujawniania mu tajemnic służbowych. Według opozycji, Kalasa i prasy, zatrzymanie (m.in. z użyciem kajdanek) było zemstą za ujawnienie przez NIK domniemanego sfałszowania raportu otwarcia rządu Leszka Millera (to Kalas pracował nad tym raportem w NIK). Agencja odpierała zarzuty, twierdząc, że zatrzymanie było zgodne z procedurą i nie miało nic wspólnego z polityką.
W czwartek wieczorem po dwudniowych obradach speckomisja - głosami SLD, PSL i Samoobrony - przegłosowała uchwałę stwierdzającą, że zatrzymanie było zgodne z zasadami postępowania ABW.
Zdania odrębne złożyli przeciwni tej opinii ustępujący szef komisji Antoni Macierewicz (RKN), nowo wybrany szef komisji Konstanty Miodowcz (PO) oraz Zbigniew Wassermann (PiS). W swoich projektach uchwały domagali się oni stwierdzenia, że zatrzymanie było niezgodne z procedurą, a Barcikowski sam ujawnił tajemnice, zdradzając nazwisko jednego z oficerów ABW i pokazując zdjęcie z wizerunkiem innego.
"Praca naszej komisji jest zaburzona czynnikami natury politycznej; to powoduje, że względy pozamerytoryczne wywołują różnice w oglądzie faktów" - dodał Miodowicz. Wyraził nadzieję, że gdy komisja wróci do sprawy, będzie ona w stanie "wyzwolić się spod uwarunkowań politycznych i stanąć na gruncie profesjonalnego rozpatrzenia sprawy".
"My się nie zgadzamy z tą oceną pana Miodowicza" - oświadczył Marian Marczewski (SLD).
Według Macierewicza, Barcikowski powinien być odwołany m.in. za ujawnianie funkcjonariuszy ABW dla celów doraźnej gry politycznej. Według posłów SLD, nie ma do tego żadnych podstaw.
W ubiegłą środę prokuratura zarzuciła dwóm oficerom ABW ujawnienie tajemnicy służbowej, a Kalasowi - podżeganie do tego. Ani prokuratura, ani ABW nie ujawniają - zasłaniając się tajnym charakterem śledztwa - jakie tajemnice przekazywano oraz w jakim celu. Sąd nie uwzględnił wniosku prokuratury o aresztowanie jednego z oficerów ABW i Kalasa. Prokuratura Okręgowa w Warszawie decyzję o ewentualnym zażaleniu się na niearesztowanie podejrzanych podejmie po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem.