Duda: zdarzyło mi się powiedzieć o dwa zdania za dużo
- Nigdy nie uważałem siebie za polityka radykalnego. Nigdy nie byłem radykalny. Starałem się być w miarę spokojny, w miarę wyważony - powiedział w piątek Andrzej Duda w wywiadzie dla internetowego "Kanału Zero".
02.02.2024 | aktual.: 02.02.2024 21:48
W wywiadzie prezydent był pytany o odesłanie ustawy budżetowej do Trybunału Konstytucyjnego. - Mamy bardzo poważny konflikt prawny wokół kwestii mandatów panów posłów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, gdzie są zdecydowanie dwa różne stanowiska i ten problem musi zostać w jakiś sposób rozstrzygnięty, bo jest także problemem konstytucyjnym - oświadczył Duda w rozmowie z Kanałem Zero.
- W moim przekonaniu, ja nie mam żadnych wątpliwości, że jest tylko jeden podmiot w Polsce, który tak naprawdę jest w stanie w tej sytuacji rozstrzygnąć problem konstytucyjny - to jest właśnie Trybunał Konstytucyjny - przekonywał prezydent.
Robert Mazurek zwrócił uwagę, że większość rządowa uważa Trybunał Konstytucyjny za upolityczniony, a niektórych sędziów zasiadających w Trybunale nazywa "dublerami". - Do czego to doprowadzi, oprócz tego, że pan sparaliżuje Trybunał? - spytał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Komisja Europejska nie mogła zablokować fuzji z Lotosem. "Nie taka jest jej rola"
- Nie. Wystarczy, że Trybunał raz orzeknie w tej sprawie. Mam nadzieję, że zrobi to szybko. Wystarczy jedno orzeczenie Trybunału i sprawa będzie wyjaśniona i rozstrzygnięta - przekonywał Andrzej Duda.
Prezydent: nigdy nie byłem radykalny
Andrzej Duda ocenił ponadto, że "nigdy nie był radykalny". - Nigdy nie uważałem siebie za polityka radykalnego. Nigdy nie byłem radykalny. Starałem się być w miarę spokojny, w miarę wyważony - ocenił.
- Zawsze starałem się patrzeć w sposób w miarę obiektywny. Sądzę, że właśnie dlatego zostałem wybrany, że większość ludzi w Polsce nigdy nie postrzegała mnie jako człowieka, jako polityka radykalnego. Ja nigdy nie miałem bardzo radykalnych poglądów - oświadczył.
Przyznał, że zdarzyło mu się "powiedzieć o dwa zdania za dużo", za co - jak podkreślił "kilkakrotnie przepraszał". Prezydent dodał, że taka sytuacja miała miejsce tuż po katastrofie smoleńskiej, kiedy "ogromnie przeżywał" śmierć Lecha Kaczyńskiego. Nie sprecyzował jednak o jakie słowa chodzi.
Przeczytaj też:
Źródło: youtube.com/@KanalZeroPL