Spłonął myśliwiec. Jest nagranie rosyjskich partyzantów
W nocy z czwartku na piątek rosyjscy partyzanci mieli spalić w jednej z baz na rosyjskim Dalekim Wschodzie myśliwiec Su-27. W sieci pojawiło się nagranie.
10.03.2023 | aktual.: 10.03.2023 20:25
Komunikat z nagraniem pojawił się na kanale Legionu Wolność Rosji, paramilitarnej formacji walczącej u boku Ukraińców przeciwko armii Putina. Nagranie pojawiło się m.in. na Telegramie, ale zostało także udostępnione na Twitterze.
"Partyzanci spalili samolot bojowy w pobliżu Władywostoku w nocy 10 marca 2023 r. Miało to miejsce w bazie lotniczej Centralna Ugłowaja w mieście Artiom, w Kraju Nadmorskim (jednostka administracyjna na Dalekim Wschodzie Rosji - red.), gdzie stacjonuje 22. Gwardyjski Pułk Lotniczy Rosyjskich Sił Powietrznych. Niemal rytualnie spalono samolot bojowy Su-27" - czytamy we wpisie dołączonym do nagrania.
Póki co rosyjskie władze nie ustosunkowały się do nagrania.
Atak na lotnisku pod Mińskiem
Ostatnio było głośno również o akcji dywersyjnej na Białorusi. Stacjonujący pod Mińskiem rosyjski samolot A-50 został uszkodzony 26 lutego. Białoruskie media niezależne informowały o dwóch eksplozjach i uszkodzeniu przedniej i środkowej części maszyny, a także anteny radaru. Białoruska opozycja mówiła natomiast o najbardziej udanej dywersji od początku konfliktu na Ukrainie i wskazywały, że stoją za nią białoruscy partyzanci.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
A-50 (w kodzie NATO - Mainstay) to rosyjska powietrzna platforma wczesnego ostrzegania. Lotnictwo rosyjskie używa tego samolotu m.in. podczas ataków rakietowych na Ukrainę – do prowadzenia rozpoznania, w tym pozycji obrony powietrznej, i korygowania celów. Brytyjski resort obrony oceniał po ataku, że utrata tego samolotu "byłaby dla Rosji znaczącą stratą, ponieważ ma on kluczowe znaczenie dla rosyjskich operacji powietrznych".
Według białoruskich mediów niezależnych samolot znajduje się obecnie w zakładach w rosyjskim Taganrogu, gdzie ma być naprawiany po ataku, do którego doszło na Białorusi.
Źródło: PAP/Telegram