Spadła gigantyczna reklama. Tragedia w Indiach
Burza w indyjskim mieście Bombaj (Mumbai) doprowadziła do przewrócenia się w poniedziałek gigantycznej tablicy reklamowej. Billboard i rozmiarach 70 na 50 metrów spadł na domy i stację benzynową. Od kilkunastu godzin trwa akcja ratunkowa - spod gruzów wydobywane są kolejne ciała.
Rząd stanu Maharasztra, w którym znajduje się Bombaj, zarządził dochodzenie w sprawie incydentu na wschodnich przedmieściach miasta, Ghatkopar. Wciąż trwa walka ze skutkami - ratownicy wciąż docierają do ciał uwięzionych w przywalonych instalacją samochodach i w gruzach budynków.
Niektórym osobom obecnym w pobliżu miejsca tragedii udało się uratować życie dzięki ucieczce. Świadkowie twierdzą, że zanim reklama runęła, zaczęła się chwiać na wszystkie strony.
Akshay Vasant Patil, 20-latek pracujący w firmie kurierskiej, który czekał ze swoim samochodem na stacji benzynowej, gdy rozpętała się burza, opowiedział stacji BBC, że jemu udało się zbiec. Widział jednak, że wiele innych osób utknęło w ciężarówkach i samochodach pod zawalonym billboardem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gigantyczny billboard runął na stację pełną ludzi. Moment katastrofy w Mumbaju
Wśród ofiar był 24-letni Bharat, który jechał do pracy, gdy zaczął padać deszcz. - Zatrzymał się, aby schronić się pod pobliskim mostem. Ale wtedy billboard spadł i zmiażdżył go. Natychmiast pobiegłam na miejsce, ale zanim przybyłam, mój syn zmarł – powiedziała BBC jego matka, Naina Vinod Rathod, która przyszła na miejsce wypadku, gdy dowiedziała się o tragedii z telefonu od męża.
Gigantyczny billboard spadł na ludzi. Jego rozmiary przekraczały dozwolone
W oświadczeniu opublikowanym w mediach społecznościowych na platformie X władze Bombaju informują, że zawalenie się spowodował "szybki wiatr". Podają też, że w akcję ratunkową zaangażowały się wszystkie służby.
Władze twierdzą również, że billboard był kilkakrotnie większy od dopuszczalnego rozmiaru. Agencja, która go umieściła, nie miała pozwolenia na instalację. Do spółki wysyłano zawiadomienia z konieczności niezwłocznego demontażu obiektu.
Jak podaje BBC, Devendra Fadnavis, wiceminister stanu Maharasztra, powiedziała, że rząd stanowy zapewni pomoc finansową w wysokości 500 tys. rupii (5987 dolarów) rodzinom osób zabitych i rannych w wypadku.
Czytaj też: Tragedia w Indiach. "Całe rodziny zmiażdżone"
Poniedziałkowa burza w Bombaju spowodowała wiele drobniejszych szkód. Ruch w części miasta był zatrzymany. Wiatr wyrywał drzewa i zrywał linie energetyczne. Na międzynarodowym lotnisku tymczasowo zawieszono lub przekierowano kilkanaście lotów.
Źródło: BBC