Spadł z materaca na jeziorze. 28‑latek nie żyje
Tragicznie zakończyła się akcja poszukiwawczo-ratownicza 28-latka na jeziorze w Scyminku. Mężczyzna spadł do wody z dmuchanego materaca.
Do tragedii doszło w niedzielę w miejscowości Secyminek - informuje "Gazeta Wyborcza". Mężczyzna, który opalał się na materacu, wpadł nagle do wody. Przez dłuższy czas nie było go widać na powierzchni. Przed godz. 14 straż pożarna otrzymała zgłoszenie, że mężczyzna się topi i potrzebuje pomocy - relacjonuje gazeta.
- Na miejsce dojechało 10 zastępów straży pożarnej, w tym specjalistyczna grupa ratowniczo-nurkowa z Warszawy i pięć łodzi WOPR z Nowego Dworu Mazowieckiego. Rozpoczęły się intensywne poszukiwania - mówi Paweł Plagowski, oficer prasowy Komendanta Powiatowego PSP w Nowym Dworze Mazowieckim, którego cytuje "Gazeta Wyborcza".
Niestety, akcja poszukiwawcza zakończyła się tragicznie. Nie minęła godzina, kiedy nurkowie odnaleźli 28-latka. Mimo podjętej reanimacji, nie udało się go uratować. - Lekarz stwierdził zgon mężczyzny - przekazał gazecie Paweł Plagowski.
Woda zbiera śmiertelne żniwo
W tym miesiącu woda pochłonęła już 53 osoby - wynika z policyjnych statystyk. Tylko w miniony weekend utonęło 10 osób.
Najwięcej - pięć osób - utonęło w niedzielę. W sobotę trzy, a w piątek dwie. Miniony weekend był drugim z kolei, jeżeli chodzi o liczbę utonięć.
Źródło: "Gazeta Wyborcza", policja