Spada umieralność z powodu chorób układu krążenia
Spadła śmiertelność z powodu chorób układu
krążenia. Obecnie jest to mniej niż połowa wszystkich przyczyn
zgonów - poinformował w piątek krajowy konsultant w dziedzinie
kardiologii prof. Grzegorz Opolski.
Podczas konferencji poświeconej problemom polskiej kardiologii Opolski wyjaśnił, że spadek umieralności na zawały i inne choroby układu krążenia to sukces polskich kardiologów oraz efekt pomocy państwa w dostępności do usług kardiologicznych.
Według Opolskiego, poprawa nastąpiła zwłaszcza dzięki realizowanemu w latach 1993-2001 Narodowemu Programowi Ochrony Serca. W tym czasie szpitale wzbogaciły się w nowoczesną aparaturę, a lekarze mogli szkolić się za granicą.
W Polsce jest 57 oddziałów kardiologicznych posiadających pracownie hemodynamiczne (w nich przeprowadzane są interwencyjne zabiegi kardiologiczne). W opinii konsultantów, takich oddziałów powinno być ponad 70. Są także 24 całodobowe oddziały intensywnego leczenia ostrych zespołów wieńcowych - najwięcej w woj. śląskim i mazowieckim. Lekarze uważają, że takich - dobrze wyposażonych - oddziałów powinno być ponad 50.
Według kardiologów, problemem jest długie oczekiwanie na usługi specjalistyczne i dysproporcje w rozmieszczeniu ośrodków intensywnej opieki kardiologicznej - pięć województw nie ma ich w ogóle (są to: lubuskie, podkarpackie, świętokrzyskie, warmińsko- mazurskie i dolnośląskie). Opolski uważa, że sytuację może poprawić nowy Narodowym Program Ochrony Serca i kontraktowanie przez ministerstwo zdrowia wielu procedur wysokospecjalistycznych z dziedziny kardiologii.
Choroby układu krążenia nadal są najczęstszą przyczyną śmierci Polaków, ale w ostatniej dekadzie wskaźnik ten spadł poniżej 50%. To duży sukces, który zbliża nas do poziomu osiąganego w rozwiniętych krajach - tam na choroby układu krążenia umiera ok. 40% obywateli - podkreślił prof. Opolski.
Rocznie zawału doznaje w Polsce 80 tys. osób. 30% z nich umiera przed dotarciem do szpitala.(iza)