SP chce informacji premiera, ABW i PG ws. przygotowywanego zamachu
Solidarna Polska chce informacji premiera, szefa ABW i prokuratora generalnego na temat przygotowywanego zamachu i pyta, czy w tej sprawie rzeczywiście ABW odniosła sukces, czy też była to "hucpa polityczna". SLD apeluje zaś do premiera, by nie robił pochopnych zmian w ABW.
Szef klubu SP Arkadiusz Mularczyk powiedział, że jeśli w wyniku zamachu miało dojść do "mordu politycznego", to potrzebne są wyjaśnienia, czy były to faktyczne przygotowania do zamachu, czy też "hucpa polityczna".
Dlatego jego klub złożył wniosek do marszałek sejmu o rozszerzenie porządku obrad bieżącego posiedzenia o przedstawienie sejmowi informacji przez premiera, szefa ABW i prokuratora generalnego "o wiedzy tych organów państwa na temat przygotowań do zamachu". Wyjaśnienia - według Mularczyka - miałyby zostać przedstawione w trybie niejawnym.
Mularczyk zaznaczył, że jego formacja ma pewne wątpliwości, czy sprawę wykrycia przygotowywanego zamachu "należy potraktować jako rzeczywisty sukces służb specjalnych i prokuratury", czy też jest to kwestia, "która może mieć drugie dno, pewien podtekst polityczny".
Jak mówił, dowody, zaprezentowane na konferencji ABW i prokuratury, "mogą budzić wątpliwości". W tym kontekście Mularczyk powiedział o "książkach z lat 60. o materiałach wybuchowych" i "bardzo prymitywnych urządzeniach".
Tłumaczył, że wątpliwości te polegają na tym, "czy te bardzo prymitywne urządzenia, które w dniu wczorajszym przedstawiła ABW, rzeczywiście mogły służyć do konstruowania groźnych ładunków wybuchowych".
Wątpliwości budzą też, mówił Mularczyk, "sugestie prokuratury", które padły podczas konferencji, że sprawa udaremnionego zamachu jest dowodem na to, że nie należy zabierać ABW uprawnień śledczych.
Podczas wspólnej konferencji prasowej ABW i Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie nt. zatrzymania mężczyzny podejrzanego o przygotowywanie zamachu, szef tej prokuratury Mariusz Wrona apelował do decydentów o niewprowadzanie zmian w uprawnieniach ABW. - Uważam, że funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego winni mieć uprawnienia, które posiadają również w chwili obecnej - powiedział.
Mularczyk przekonywał też: "jest zasadnicze pytanie, czy ta sprawa była rzeczywistym sukcesem ABW (...), czy też było tak, że ABW znalazła osobę, która była niezadowolona generalnie ze sposobu funkcjonowania naszego państwa, która gromadziła pewne materiały (...) i przez rok (ABW-PAP) podprowadzała daną osobę, by ogłosić swój sukces".
Z kolei Stanisław Wziątek (SLD) z sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych ocenił, że ewentualny pomysł przekształcenia ABW w służbę informacyjną bez uprawnień śledczych jest zły. O tym, że konieczne są zmiany zmierzające do przekształcenia ABW w służbę specjalną o bardziej informacyjnym, a nie śledczym charakterze mówił we wtorek premier Donald Tusk. - To propozycja, która nie powinna znaleźć akceptacji w polskim parlamencie - podkreślił Wziątek.
- Działania, które dotyczą tworzenia bezpieczeństwa państwa, warunków do bezpiecznego życia obywateli trzeba przeprowadzać w spokoju, nie pod wpływem chwili, nie w emocjach, a przy pełnej głębokiej analizie skuteczności działania służb i tworzenia takiej filozofii bezpiecznego państwa - mówił.
- Jeżeli pod wpływem takich impulsów będziemy podejmowali dyskusję związaną z kolejnymi zmianami, to może nam grozić niestety rozbicie służb, które będzie skutkowało działaniem nieprofesjonalnym, nieskutecznym - przestrzegał.
- Apeluję, panie premierze, takie decyzje należy podejmować spokojnie, należy je przedyskutować, warto zasięgnąć opinii Komisji ds. Służb Specjalnych, a później się na ten temat wypowiadać, a nie odwrotnie, bo to także budzi niepokój funkcjonariuszy służb - powiedział Wziątek.
Premier pytany, czy i jakie zmiany potrzebne są w ABW, powiedział, że zmiany takie będzie przygotowywał zespół, który koordynuje i nadzoruje pracę służb specjalnych. - Minister Cichocki do końca roku przedstawi propozycje korekt, bo przecież szczególnie służby nie potrzebują rewolucji. Ale pewne korekty są potrzebne i myślę, że będziemy mieli wspólny pogląd nie tylko z ministrem Cichockim, ale także z szefostwem ABW - ocenił szef rządu.
Krakowska prokuratura apelacyjna i ABW poinformowały we wtorek, że 45-letni pracownik naukowy Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie przygotowywał zamach bombowy na prezydenta i premiera w sejmie, kierując się motywami nacjonalistycznymi, ksenofobicznymi i antysemickimi.