Sosnowiec. Pożar na wysypisku śmieci opanowany. Zawiadomiono prokuraturę

Groźny pożar w Sosnowcu (woj. śląskie) został opanowany. Obecnie trwa dogaszanie pożaru, a zastępy są odsyłane do bazy. W nocy w akcję gaśniczą zaangażowanych było ponad 40 zastępów strażaków. Władze miasta zawiadomiły prokuraturę.

Sosnowiec. Pożar składowiska odpadów został opanowany / foto ilustracyjne
Sosnowiec. Pożar składowiska odpadów został opanowany / foto ilustracyjne
Źródło zdjęć: © East News | Polska Press

W czwartek rano zastępca komendanta miejskiego PSP mł. bryg. Marcin Pilarski antenie "Polsat News" przekazał, że trwający od środowego popołudnia pożar składowiska odpadów przy ul. Radocha w Sosnowcu został opanowany.

Pilarski dodał jednocześnie, że działania będą prowadzone jeszcze "wiele godzin". Strażak przypomniał, że po zgłoszeniu pożaru ok. godz. 17.20 i przyjeździe pierwszych jednostek na miejsce okazało się, że jest on bardzo rozległy. Obejmował powierzchnię ok. 7,5 tys. m kw. Paliły się substancje palne, plastiki i inne odpady.

- Ponieważ pożar był na bardzo dużej powierzchni, działania trzeba było prowadzić z kilku miejsc naraz - zaznaczył, dodając, że pożar został opanowany przede wszystkim "przy użyciu bardzo dużej ilości wody".

Sosnowiec. Strażacy pracowali przy dużej emisji dymu

Jeszcze podczas środowego brefingu prasowego komendant Państwowej Straży Pożarnej nadbrygadier Jacek Kleszczewski mówił, że strażacy najpierw musieli zapewnić odpowiednią ilość wody, m.in. zbudować magistralę wodną z przepływającej w bezpośrednim pobliżu rzeki Przemszy. Część substancji, które płonęły, była składowana na zewnątrz. Spłonęła ponadto część 160-metrowej hali m.in. z pojazdami.

Strażacy pracowali przy dużej emisji dymu i dużym promieniowaniu cieplnym. Kleczkowski dopytywany o palące się substancje przekazał, że strażacy podejrzewają, że są to materiały ropopochodne, ew. rozpuszczalniki.

W pożarze nikt nie został poszkodowany i nie było prowadzonej akcji ewakuacyjnej.

Sosnowiec. Władze miasta zawiadamiały prokuraturę

Prezydent Sosnowca Arkadiusz Chęciński na wieczornym briefingu prasowym przekazał, że z z jego informacji wynika, iż w prokuraturze toczy się w tej sprawie postępowanie. - Jesteśmy też w trakcie rozmów z syndykiem masy upadłościowej, ponieważ to jest teren prywatny, o zakupie przez gminę tego terenu - przekazał.

Chęciński zapytany o to, ile kosztowałaby utylizacja tych odpadów, powiedział, że "ma wiedzę, że nawet z tym jest problem, bo niektóre firmy, które zajmują się tego typu działalnością, nie mają już możliwości gromadzenia odpadów, bo mają określone limity, które są przekroczone". - Wiemy, że cena wahała się w granicach 8-10 milionów złotych - poinformował.

Sosnowiec. Pożar na wysypisku śmieci. Miasto tonęło w kłębach czarnego dymu

Groźny pożar w Sosnowcu wybuchł w Sosnowcu w środę 17 września. Ze wstępnych informacji służb wynikało, że płoną tam beczki z nieznaną substancją. Nad miastem unosiły się gęste kłęby czarnego dymu. Na miejsce wezwano służby chemiczne.

- Na miejscu pracuje dwadzieścia zastępów. Sytuacja jest bardzo trudna i rozwojowa, między innymi z powodu bardzo dużej powierzchni pożaru - relacjonował około godziny 19 w rozmowie z "Wyborczą" st. kpt. Tomasz Dejnak, oficer prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Sosnowcu.

Źródła: PAP, TVN24, "Gazeta Wyborcza"

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (21)