Groźny pożar w Sosnowcu. Miasto tonie w kłębach czarnego dymu

W Sosnowcu (woj. śląskie) doszło do groźnego pożaru beczek z nieznaną substancją chemiczną.

Pożar widać z kilkunastu kilometrów, o czym poinformował nas czytelnik, który przez platformę #Dziejsię przesłał do nas zdjęcie z pożaru. Widzimy na nim gęste i czarne kłęby dymu, który unosi się nad Sosnowcem.

Jak wynika z informacji służb, pożar w Sosnowcu pojawił się około godziny 17. Zgłoszenie dotyczyło wysypiska śmieci przy ulicy Radocha.

- Na miejscu pracuje dwadzieścia zastępów. Sytuacja jest bardzo trudna i rozwojowa, między innymi z powodu bardzo dużej powierzchni pożaru - relacjonował około godziny 19 w rozmowie z "Wyborczą" st. kpt. Tomasz Dejnak, oficer prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Sosnowcu.

Jak dodał, na ten moment nie ma informacji o osobach poszkodowanych. - Trwa akcja gaśnicza, nie wiemy nic o przyczynach wybuchu pożaru. W akcji bierze udział także pluton chemiczny - przekazał Kontaktowi 24 st. kpt. Dejnak.

Chwilę po godzinie 21 strażacy poinformowali, że w akcji bierze udział ponad 120 strażaków, którzy szykują się do szturmu na pożar. Ten ma rozpocząć się około godziny 22.

- Płoną plastiki i substancje łatwopalne nieznanego pochodzenia. Akcja jest trudna, ponieważ mamy do czynienia z bardzo wysoką temperaturą. Pożar wciąż nie jest opanowany, ale budynki udało nam się zabepieczyć - przekazał w rozmowie z mediami nadbryg. Jacek Kleszczewski, komendant wojewódzki Państwowej Straży Pożarnej w Katowicach.

Z informacji służb wynika, że dym, który unosi się z płonących odpadów, jest toksyczny, jednak unosi się na tyle wysoko, że nie powinien on zagrażać zdrowiu mieszkańców.

Problemem może być jednak rzeka, która przepływa w pobliżu wysypiska śmieci. Substancje chemiczne, które tam płoną mogą skazić wodę, dlatego jednostka chemiczna podejmuje działania, które mają ją zabezpieczyć.

Akcja gaśnicza, może potrwać jeszcze co najmniej kilka godzin.

Jak na Facebooku poinformował prezydent Arkadiusz Chęciński, dym nie ma bezpośredniego zagrożenia dla zdrowia i życia. "Dym, który Państwo widzicie nad Sosnowcem to efekt pożaru w rejonie ulicy Radocha. Wszystkie służby są na miejscu. Bardzo proszę o pozostanie w domach i zamknięcie okien oraz o maksymalne ułatwianie przejazdu wszystkim służbom" - dodał prezydent Sosnowca.

Podobny apel do mieszkańców wystosował prezydent Dąbrowy Górniczej. Tam chmury dymu z Sosnowca zaczęły docierać około godziny 18:30. Według relacji "GW" chwilę po godzinie 19 niebo było ciemne od dymu m.in. nad osiedlem Kasprzaka i terenami Huty Katowice.

W związku z pożarem pojawiły się utrudnienia w komunikacji miejskiej na terenie Sosnowca. "Nie ma możliwości przejazdu w tej okolicy autobusów linii: 26, 106, 150. Na tę chwilę nie wiadomo też, jakie będą objazdy, ponieważ pożar ten jest na tyle poważny i rozwojowy" - poinformował Zarząd Transportu Metropolitarnego.

Jak dodaje ZTM, ruchem w pobliżu miejsca pożaru na bieżąco kieruje policja.

Źródło: Kontakt 24 / "Gazeta Wyborcza"