Soros: inwazja Rosji na Ukrainę może być początkiem III wojny światowej
Słynny finansista i filantrop George Soros powiedział podczas Światowego Forum Ekonomicznego w Davos, że inwazja Rosji na Ukrainę może być początkiem III wojny światowej, a najlepszym sposobem na ocalenie cywilizacji jest pokonanie Władimira Putina.
25.05.2022 00:16
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
- Najlepszym i być może jedynym sposobem na ocalenie cywilizacji jest pokonanie Putina tak szybko jak to możliwe - podkreślił Soros. Ocenił, że rosyjski przywódca doszedł do wniosku, że inwazja była błędem i będzie zabiegał o rozejm.
- Ale rozejm jest nieosiągalny, ponieważ nie można mu ufać (...). Im słabszy jest Putin, tym bardziej jest nieprzewidywalny - powiedział.
Unia Europejska musi zrozumieć, że Putin może przerwać dostawy gazu dla Wspólnoty "gdy będzie to naprawdę bolesne" - ostrzegł.
Soros uznał wojnę na Ukrainie za fragment większej walki, która toczy się między otwartymi społeczeństwami a państwami zamkniętymi, takimi jak Rosji czy Chiny - relacjonuje Reuters.
- Represyjne reżimy rosną teraz w siłę, a społeczeństwa otwarte są atakowane (...). Dziś Chiny i Rosja stanowią największe zagrożenie dla otwartego społeczeństwa - powiedział Soros.
Prezydent Duda w Davos. Mocne wystąpienie
Prezydent Andrzej Duda również przebywa w szwajcarskim Davos, gdzie uczestniczy w Światowym Forum Ekonomicznym. We wtorek wziął udział w dyskusji dotyczącej geopolitycznej perspektywy w kontekście rosyjskiej agresji na Ukrainę.
Duda przypomniał, że w poniedziałek rano wrócił z Kijowa, gdzie spotkał się z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim oraz wygłosił orędzie w Najwyższej Radzie Ukrainy. Prezydent podkreślił, że przyjął to "jako wielki zaszczyt w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej w trudnej bardzo dla Ukrainy sytuacji, w jakiej znalazła się trzy miesiące temu w związku z rosyjską napaścią".
Jak wskazywał, choć rosyjska napaść na Ukrainę była spodziewana, to nie spodziewał się "aż takiej skali". - Moja pierwsza myśl była, że to będzie tylko atak na rejon Doniecka i Ługańska, potem myślałem, że może będzie chciał (Putin) uzyskać korytarz na Krym, w trzeciej wersji widziałem dopiero, że może częścią tego będzie jeszcze napaść na Odessę i Kijów - wskazywał.
- Jeśli mówimy, że odżyły tendencje imperialne u Władimira Putina, by tę imperialną Rosję odbudowywać, to w ogromnym stopniu nie są to tylko jakieś tam marzenia i powroty mentalne do Związku Sowieckiego, (...) ale to jest także dziś myślenie o wielkiej carskiej Rosji, która była potęgą ówczesnego świata w XIX i na samym początku XX wieku - podkreślił.