Problem przy molo w Sopocie, są specjalne patrole. "To już plaga"
Mimo że przed sopockim molo jest zakaz poruszania się wszelkimi pojazdami, coraz łatwiej zostać tam potrąconym przez turystów, którzy mają go za nic. Nie chodzi już tylko o same rowery.
Na sprawę zwrócił nam niedawno uwagę jeden z handlujących, gdy zbieraliśmy materiał do reportażu "Co się dzieje nad Bałtykiem?".
- My tu mamy dwa kłopoty: jeden to pogoda, drugi to rowery i hulajnogi. Proszę się rozejrzeć, przed molo można zostać przejechanym - pokazał na kolejnych przejeżdżających przez skwer.
- Ale przecież są zakazy. Tu nie można jeździć - zauważyliśmy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Boisko za pół miliona złotych do likwidacji. Kuriozalna sytuacja w Poznaniu
- No i co, że są? Oni mają gdzieś te zakazy. Jeżdżą o każdej porze dnia i nocy. Ja tu stoję czasem po 10 godzin i byłem świadkiem wielu sytuacji, że kogoś zahaczyli albo w niego wjechali. Raz jeden facet prawie pobił jakiegoś młodego chłopaka, bo mu wjechał prosto w córkę. Dziewczynka stała z lodem i nie wiem, jak ten rowerzysta mógł jej nie widzieć. To już plaga - dodaje.
Rośnie liczba hulajnóg
Od portu w Gdańsku można przejechać wiele kilometrów nadmorską ścieżką rowerową, kontynuując jazdę przez cały Sopot, nie zsiadając z jednośladu prawie do granicy z Gdynią (ale jest obowiązek ustępowania pieszym na przejściach). Wyjątek stanowi Skwer Kuracyjny, czyli duży plac przed sopockim molo, gdzie za dnia jest sporo turystów i straganów.
Tam należy zejść z roweru lub hulajnogi i przeprowadzić swój pojazd do końca skweru. Taki spacer trwa góra dwie minuty, ale dla wielu to zbyt duży wysiłek. Z każdej strony informują o tym zakazy, jednak sporo osób ich nie przestrzega, jeżdżąc między tłumem spacerowiczów.
Tak ja mówił nasz rozmówca, coraz większym problemem wydają się hulajnogi elektryczne, których wypożyczalnie działają na terenie Trójmiasta. Na nadmorskich ścieżkach można ich spotkać coraz więcej.
Policjanci na rowerach pilnują porządku
Zarówno władze Sopotu, jak i mundurowi znają problem. Zapewniają, że starają się z nim walczyć.
- Skwer Kuracyjny, podobnie jak ul. Bohaterów Monte Cassino, są kontrolowane przez sopockich strażników miejskich, którzy zwracają szczególną uwagę na rowerzystów i kierujących hulajnogami elektrycznymi. Takie kontrole mogą być również prowadzone przez funkcjonariuszy policji - zaznacza Marek Niziołek z sopockiego magistratu.
I dodaje: - Straż miejska współpracuje z firmami wypożyczającymi hulajnogi. Wypracowano zasady pomagające zachować bezpieczeństwo. Operatorzy nie wyznaczają miejsc parkowania hulajnóg w strefach obowiązywania znaku B-1 "zakaz ruchu", a ponadto urządzenia są tak zaprogramowane, że po wjeździe w taką strefę hulajnogi zwalniają.
Natomiast Lucyna Rekowska z sopockiej policji podkreśla, że w kurorcie porządku na skwerze i jego okolicach pilnują m.in. funkcjonariusze prewencji oraz ogniwa wodno-rowerowego. Ponadto tam, gdzie często dochodzi do wykroczeń, jest więcej patroli. Policjantka przekazała nasz sygnał dotyczący skweru kierownictwu komendy w Sopocie.
- Nie posiadamy statystyk na temat kontroli podejmowanych w tym konkretnym miejscu, ale pragnę zapewnić, że za każdym razem, gdy policjanci są świadkami przestępstw lub wykroczeń, reagują i podejmują interwencję. Podobnie jest w przypadku otrzymania zgłoszeń o naruszeniu przepisów, które zgłaszane są na numer alarmowy 112 lub bezpośrednio do dyżurnego sopockiej komendy - zapewnia Lucyna Rekowska.
I nadmienia: - Dla przykładu, od początku 2024 roku policjanci ruchu drogowego przeprowadzili ponad sto kontroli kierujących rowerami i hulajnogami elektrycznymi, a przyczyną wielu z tych kontroli było nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu i jazdy po chodniku. W tym samym okresie policjanci patrolówki skontrolowali kolejnych 115 rowerzystów.
Mikołaj Podolski, dziennikarz Wirtualnej Polski