Sondaż WP pogrąży Nawrockiego? "Nie ma wielkiej wiary w kandydaturę Karola"
- W PiS nie ma wiary w Karola Nawrockiego - słyszymy od polityków tej partii. Z naszych rozmów wynika, że prezydencki sondaż w Wirtualnej Polsce, który pokazuje, iż prezes IPN nie ma szans w starciu z kandydatem Koalicji Obywatelskiej, może być przesądzający. - Mimo oporu wobec Czarnka u części PiS, to właśnie on ma większe szanse, a nie Nawrocki - twierdzi jeden z rozmówców.
- Karol Nawrocki nie rozszerza naszego elektoratu, jest eksperymentem - tak o prezesie Instytutu Pamięci Narodowej mówił w programie "Tłit" Wirtualnej Polski poseł PiS Janusz Kowalski. Stwierdził, iż najnowszy sondaż United Surveys dla WP "przesądza o tym, że Karol Nawrocki nie będzie kandydatem PiS na prezydenta".
- Mam nadzieję, że kandydatem będzie Przemysław Czarnek lub Mariusz Błaszczak - przyznaje Kowalski. Taki głos ma być jednym z wielu w PiS.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nawrocki vs. Trzaskowski. Dramatyczny sondaż dla PiS. Kowalski: Nie stać nas na eksperymenty
Czarnek obudzi olbrzyma?
Wedle kolejnego już sondażu dla Wirtualnej Polski, szanse Karola Nawrockiego na wygraną w wyborach prezydenckich są więcej niż mizerne. W II turze wyborów prezydenckich Rafał Trzaskowski mógłby liczyć na prawie 56 proc. głosów, Nawrocki - na ponad 37 proc. (6,6 proc. respondentów jest niezdecydowanych).
Wiadomo rzecz jasna, że kampania może zresetować sytuację, a ostateczne wyniki mogą być zupełnie inne. Wszak do wyborów pozostało około 8 miesięcy. Niemniej PiS ma dziś wielki problem z wyborem kandydata, który jak równy z równym biłby się z kandydatem KO o prezydenturę.
Żaden z przymierzanych kandydatów na kandydata - z młodego pokolenia - nie spełnił oczekiwań i nie wypadł dobrze w mitycznych już badaniach zlecanych przez PiS. Partia - a ściślej mówiąc prezes Kaczyński - może w końcu postawić na sprawdzonego w bojach Przemysława Czarnka. A to by oznaczało koniec projektu "Karol Nawrocki na prezydenta".
- Nie ma wielkiej wiary w Karola. Przemek to wielka niewiadoma, ludzie Morawieckiego powtarzają, że zmobilizuje on drugą stronę, że wyborcy koalicji 15 października znów mogą się obudzić i pójść masowo do wyborów. Ale on przynajmniej może ruszyć z miejsc też całą bazę wyborczą PiS. A Nawrocki tego by nie zrobił - twierdzi jeden z naszych rozmówców z Nowogrodzkiej.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Prezes czeka na badania
- Z deszczu pod rynnę - mówią niektórzy o wyborze między Nawrockim a Czarnkiem. Ale na kogoś prezes będzie musiał się zdecydować. Chyba że pojawi się nagle ktoś "trzeci"? Wciąż w kuluarach przewija się nazwisko prezydenta Stalowej Woli Lucjusza Nadbereżnego. Ale rzadko i - znów - bez większego przekonania.
A Czarnek? 5 listopada rusza w trasę po kraju. I mimo że wielokrotnie zarzekał się, że kandydować w wyborach prezydenckich nie chce i nie będzie, to może nie mieć wyjścia. I listopadowym objazdem Polski rozpocznie swoją nieoficjalną "prekampanię".
- On wzbudza podziw u pisowców, a wyborcy go naprawdę uwielbiają. A Nawrocki? Proszę zobaczyć, jak wypadł ostatnio w wywiadach. Również w WP. Albo w radiu. Nie da się tego słuchać - mówi jeden z działaczy PiS.
Inni zauważają jednak, że Czarnek to ogromne ryzyko. Scenariusz, który wydawał się niedawno wręcz nieprawdopodobny.
Ale mimo to Kaczyński stara się robić dobrą minę do złej gry. Mówi tak: idziemy na zderzenie z "drugą stroną". Potrzebna jest nadzwyczajna mobilizacja. Kandydat musi być wyrazisty i twardy wobec rządu, musi rozpalić emocje.
A kto je rozpali? Zdaniem prezesa - były minister edukacji. - Ale prezes nie może tego ogłosić, na razie decyzja jest wstrzymana. Wciąż się waha, boi się reakcji, czeka na jakieś nowe badania - mówi nam poseł PiS.
Prezes przecenia możliwości
Diagnozy Kaczyńskiego nie wzbudzają zachwytu, a wręcz są krytykowane, ale on sam zachowuje optymizm. Albo takie sprawia wrażenie. - Kogokolwiek byśmy nie wskazali, nasz kandydat może liczyć na co najmniej 47 procent w drugiej turze - powtarza w rozmowach ze współpracownikami Jarosław Kaczyński. Szkopuł w tym, że sondaż dla WP pokazuje, że nie jest to takie oczywiste.
- Gdyby Nawrocki wystartował, sporo wyborców rozejdzie się po innych kandydatach. Ktoś zagłosuje na Mentzena, ktoś na Jakubiaka, inni w ogóle nie pójdą. I kandydat KO nas zmiażdży - można usłyszeć wśród polityków PiS.
Prezes PiS wierzy, że Przemysław Czarnek może być tym, który zdobędzie więcej niż połowę głosów i wygra wybory prezydenckie. W partii wielu ma odmienny pogląd. - Prezes źle diagnozuje sytuację - mówi coraz liczniejsze grono polityków.
Jeden z kluczowych przedstawicieli PiS - stronnik Morawieckiego - przyznaje w rozmowie z WP: - Kandydatura Czarnka została wstrzymana. Inny dopowiada: - Ale prezes nie jest z tego zadowolony. Bo chce wystawić właśnie Przemka.
Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski
Napisz do autora: michal.wroblewski@grupawp.pl