Sondaż WP.PL: coraz większa przewaga PiS nad PO
Gdyby wybory parlamentarne odbywały się na początku lutego na Prawo i Sprawiedliwość zagłosowałoby 32 proc. Polaków. Z kolei Platformę Obywatelską wybrałoby 24 proc. z nas. Tak wynika z najnowszego sondażu Wirtualnej Polski zrealizowanego przez Homo Homini. W ciągu dwóch tygodni poprawiły się zarówno notowania PiS - o 3 punkty proc., jak i Platformy, która zyskała 1 punkt proc. poparcia. - Sytuacja na polskiej scenie politycznej się ustabilizowała. Te wyniki potwierdzają to, co obserwujemy już od wielu miesięcy także w innych badaniach: wybory wygra Jarosław Kaczyński, przegra je Donald Tusk, a casting na nowego premiera urządzi Leszek Miller - komentuje dr Rafał Chwedoruk. Zdaniem politologa z Uniwersytetu Warszawskiego w najbliższych miesiącach nie zanosi się na żadne rewolucyjne przesunięcia w hierarchii.
Trzecie miejsce w rankingu zajmuje Sojusz Lewicy Demokratycznej, na który chce głosować 12 proc. Polaków. Notowania SLD pogorszyły się o 1 punkt proc. Na czwartej pozycji uplasowało się Polskie Stronnictwo Ludowe cieszące się poparciem 5 proc. ankietowanych. Poparcie dla PSL zmniejszyło się o 1 punkt proc. od ostatniego badania.
Do parlamentu nie dostałyby się Twój Ruch (dawniej Ruch Palikota) oraz Polska Razem Jarosława Gowina. Obie partie cieszą się 4-procentowym poparciem (przy czym dla pierwszej z nich oznacza to spadek notowań o 1 punkt proc., a dla drugiej - zysk 2 punktów proc.). Do sejmu nie trafiłyby również Nowa Prawica Janusza Korwin-Mikkego z 2-procentowym poparciem oraz Solidarna Polska, na którą chce swój głos oddać ledwie 1 procent badanych. Notowania obu partii nie zmieniły się. 15 proc. ankietowanych nie wskazało żadnej partii.
Zdaniem politologa najnowszy sondaż Homo Homini dowodzi, że minęła fala świąteczno-noworocznego optymizmu, który służył partii rządzącej. Kontrowersyjna wypowiedź minister Elżbiety Bieńkowskiej o klimacie, dyskusja o dodatkowych ubezpieczeniach zdrowotnych, problemy z odśnieżaniem zasypanych wiosek na Lubelszczyźnie - te wszystkie kwestie, o których głośno było w mediach, umocniły główną partię opozycyjną. Jak mówi ekspert, PO chciała jak dawniej "postraszyć PiS" poprzez dyskusję o komisji śledczej ws. Antoniego Macierewicza, ale to mityczne paliwo już zwietrzało.
- Atakowanie Macierewicza może jemu i PiS tylko pomóc, bo elektorat tej partii jest najbardziej kontestujący, a jednocześnie to elektorat typowo konserwatywny. W odniesieniu do wyborców Prawa i Sprawiedliwości można mówić o ponadstandardowym emocjonalnym związku z popieranym ugrupowaniem - mówi dr Rafał Chwedoruk. Dlatego krytyka jednego z najbardziej wyrazistych działaczy tej partii, tylko umacnia wyborców w sympatii do niego i dodatkowo go uwiarygadnia. - Dla PiS to z jednej strony duży komfort, ale z drugiej - to jeden z czynników, który uniemożliwia tej partii poszerzanie swoich wpływów. PiS jest skazany na to, by grać na niską frekwencję wyborczą, bo wtedy ta silna identyfikacja przełoży się na lepszy wynik tej partii - tłumaczy politolog.
Platformie pomóc może za to sytuacja gospodarcza. - PO chce uchodzić za partię, która jest przewidywalna, gwarantuje ciepłą wodę w kranach, zapewnia stabilizację. Spin doktorzy Platformy stawiają sobie za cel przekonanie obywateli, że jest dobrze, a za chwilę będzie jeszcze lepiej - tłumaczy dr Chwedoruk. Eksperta nie zdziwiłyby wahania poparcia dla tej partii w najbliższym roku, bo zawsze agregowała poparcie osób niezainteresowanych polityką i niezdecydowanych. - W czasie kryzysu epicentrum postaw wyborczych przesuwa się w stronę wyborcy niezideologizowanego, ale jednocześnie takiego, który martwi się o poziom swoich dochodów, o to, czy nie straci pracy. To właśnie o niego będzie się toczyć zasadnicza gra. Macierewicz, gender, dekomunizacja to tematy zastępcze, którymi partie ochoczo grają, zwłaszcza PO, bo to choć na chwilę odciąga Polaków od spraw trudnych dla rządzących. To taktyczne gry, by przetrwać te trudne chwile i powrócić do stabilizacyjnej retoryki - dodaje politolog.
Poprawiły się notowania premiera
Z aprobatą o pracy Donalda Tuska wypowiada się obecnie co czwarty Polak (28 proc.; poprawa notowań o 4 punkty proc.). Z kolei źle premiera ocenia ponad 2/3 Polaków (67 proc.; również poprawa o 4 punkty proc.). Gabinet Donalda Tuska dobrze ocenia co piąty Polak (21 proc.; bez zmian). Złą opinię ma o rządzie trzy czwarte badanych (76 proc.; pogorszenie o 1 punkt proc.).
A jak kształtują się notowania Bronisława Komorowskiego? Obecnie dobrze wypowiada się o prezydencie 55 proc. z nas. To pogorszenie notowań o 2 punkty proc. Źle ocenia pracę prezydenta 40 proc. Polaków (również pogorszenie o 2 punkty proc.). Tylko co dziesiąty Polak (13 proc.) pozytywnie ocenia pracę sejmu (pogorszenie o 1 punkt proc.). Ponad trzy czwarte (83 proc.) badanych ocenia pracę parlamentarzystów negatywnie (pogorszenie o 2 punkty proc.).
Sondaż dla Wirtualnej Polski został przeprowadzony 4 lutego. Zrealizował go Instytut Badania Opinii Homo Homini. Badanie preferencji politycznych prowadzone jest metodą telefonicznych, standaryzowanych wywiadów kwestionariuszowych wspomaganych komputerowo (CATI - Computer Aided Telephone Interview) na probie losowo-kwotowej stanowiącej liczebną reprezentację cech demograficznych dla ogółu pełnoletnich mieszkańców Polski z zachowaniem rozkładów terytorialnych (dane wg GUS). Wielkość próby to przynajmniej 1067 jednostek w jednym pomiarze.