"Przepaść". Jest jeden wielki przegrany nowego sondażu prezydenckiego
W najnowszym sondażu United Surveys na zlecenie WP zapytaliśmy Polaków o poparcie w wyborach prezydenckich. Czy wejście do gry nieoczekiwanej kandydatki mogłoby popsuć szyki Mateuszowi Morawieckiemu i Szymonowi Hołowni? Według prof. Rafała Chwedoruka wiele na to wskazuje. Rafał Trzaskowski patrzy na wszystkich z góry, ale przewaga jest niewielka.
"Gdyby w najbliższą niedzielę odbywały się wybory na prezydenta RP, na kogo Pan/Pani oddał/aby swój głos?" - zapytaliśmy Polaków w najnowszym sondażu pracowni United Surveys przeprowadzonym dla Wirtualnej Polski. Do badania wskazaliśmy najbardziej prawdopodobnych kandydatów na dzisiaj, choć warto pamiętać, że żadna patria nie wskazała jeszcze oficjalnie swojego kandydata.
I tak oto pierwszą turę wygrałby Rafał Trzaskowski z poparciem 29,2 proc. badanych. Drugie miejsce zająłby były premier Mateusz Morawiecki, na którego swój głos oddałoby dziś 25,6 proc. respondentów.
To oznacza, że w drugiej turze wyborów zmierzyliby się właśnie ci kandydaci - przedstawiciel KO oraz PiS. Żaden nie zbliża się jednak do rozstrzygnięcia wyborów w pierwszej turze.
Na najniższym stopniu podium - ze stratą ponad 15 punktów procentowych do pozostałej dwójki - znalazłby się Szymon Hołownia, który mógłby liczyć na 10,2 proc. głosów.
Dla Morawieckiego i Hołowni, jak wynika z badania, problemem byłby start kogoś spoza świata polityki.
Tuż za podium uplasowała się bowiem dziennikarka telewizji Polsat Dorota Gawryluk. Oficjalnie nie potwierdza ona chęci startu w wyborach, ale - jak ustaliła Wirtualna Polska - kolejne poszlaki sugerują, że nie jest to wykluczone. Więcej o tym można przeczytać w tekście dziennikarza WP Patryka Michalskiego.
Gdyby ostatecznie Gawryluk wystartowała w wyścigu o prezydenturę, głosy zabierałaby najpewniej Morawieckiemu oraz Hołowni.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Krzysztof Bosak natomiast mógłby liczyć na poparcie 7,9 proc. ankietowanych. Ostatnia w tym zestawieniu przedstawicielka Lewicy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk zgromadziłaby ledwie 3,4 proc. głosów.
15,5 proc. respondentów ciągle jednak nie ma swojego kandydata. Wybrało odpowiedź "nie wiem/trudno powiedzieć".
Wszystko rozstrzygnięte?
Wyniki sondażu komentuje w rozmowie z Wirtualną Polską prof. UW Rafał Chwedoruk.
- Partie są potęgą. Zaznacza się bardzo duża przewaga obu głównych kandydatów - ocenia politolog. - Jeśli wziąć pod uwagę kontekst korelacji między sondażem a poparciem partyjnym, znajduje się ono na podobnym poziomie - podkreśla.
Warto jednak uściślić, że o ile Trzaskowski zbiera głosy od wyborców Koalicji Obywatelskiej, to Morawiecki notuje jednak gorszy wynik niż PiS w ostatnich badaniach.
- Drugi w zestawieniu Mateusz Morawiecki punktuje głównie dzięki temu, że był on główną - obok Jarosława Kaczyńskiego - twarzą PiS w ostatnich latach - mówi rozmówca WP.
Ekspert wskazuje jednak na ograniczenia tej kandydatury i pytania, które stawia to przed PiS. - Morawiecki jest kandydatem, który daje PiS cel minimum, czyli awans do drugiej tury. Moim zdaniem daje on także jednak spektakularną porażkę w tej dogrywce. Wobec czego pojawia się pytanie o cel PiS - wskazuje prof. Chwedoruk.
Politolog uważa jednak, że obaj kandydaci są "w cieniu głównego przegranego badania", czyli Szymona Hołowni. - Strata 15 punktów procentowych do Mateusza Morawieckiego to przepaść. Tylko jakaś katastrofa PiS mogłaby to zmienić - mówi.
- Ten sondaż jest światłem alarmowym - ale nie żółtym, a już czerwonym - dla Szymona Hołowni. Gdyby startował w realiach tego sondażu, to ma stratę niemal niemożliwą do odrobienia - zaznacza.
Co mogłaby zmienić Gawryluk?
Na sytuację wpływa także ewentualny start Doroty Gawryluk, która debiutuje w tego typu zestawieniu. - Pojawienie się pani Doroty Gawryluk uderza w Szymona Hołownię. W jego wypadku tło popkulturowe odgrywa ważną rolę. Nagle pojawia się ktoś, kto ma podobne punkty w życiorysie i umocowany jest bardziej między prawicą a centrum - ocenia politolog. - To dodatkowo komplikuje jego sytuację - podkreśla.
- Wynik pani redaktor wskazuje, że może ona zdobywać poparcie wyłącznie kosztem kogoś. W tym wypadku właśnie Hołowni albo Morawieckiego, bo tu można ją umieścić, jeśli chodzi o potencjał pozyskiwania wyborców - dodaje prof. Chwedoruk.
Niezdecydowani języczkiem u wagi?
Podobieństwo z sondażami poparcia dla partii politycznych przekłada się także na wynik Krzysztofa Bosaka. Problemem dla Agnieszki Dziemianowicz-Bąk, zdaniem prof. Chwedoruka, jest natomiast jej brak rozpoznawalności. Nawet jeśli jest czołowym politykiem Lewicy i obecnie kieruje Ministerstwem Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.
Sondaż pokazuje jednak, że istnieje spora grupa wyborców, która nie zdecydowała, kogo poprze w wyborach i to w tych głosach można upatrywać jeszcze szansę. Do podziału pozostaje spory kawałek tortu - to 15,5 proc. głosów.
- Popkultura w wielkiej polityce działa jako spektakularny czynnik to, jak się w niej zaczyna. Bardzo szybko jest to jednak przykrywane kolejnymi wydarzeniami. Doświadczył tego Paweł Kukiz, doświadcza teraz Szymon Hołownia. Doświadczyć może także Gawryluk - podsumowuje prof. Chwedoruk.
Sondaż przeprowadzony na zlecenie Wirtualnej Polski przez United Surveys w dniach 24-26 maja. Badanie zrealizowane metodą CAWI/CATI na grupie 1000 osób.