To może zmartwić Tuska. Nowy sondaż po wielkim marszu
4 czerwca ulicami Warszawy przeszedł marsz zainicjowany przez Donalda Tuska. W pochodzie udział miało wziąć blisko pół miliona osób. Akcja miała na celu pokazanie sprzeciwu wobec działań obecnej władze. Większość Polaków uważa jednak, że marsz 4 czerwca nie oznacza, że po wyborach opozycja przejmie władzę.
14.06.2023 | aktual.: 14.06.2023 10:51
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Z sondażu IBRiS dla "Rzeczpospolita" wynika, że 56,1 proc. badanych uważa, że marsz 4 czerwca nie był znakiem, że partie opozycyjne po jesiennych wyborach przejmą władzę w Polsce.
W badaniu szczególnie zaskakują poglądy wyborców niezdecydowanych. Ta grupa osób pozytywnie ocenia "marsz Tuska".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polacy o "marsz Tuska". Jest sondaż
"Marsz 4 czerwca, w którym mogło wziąć udział nawet pół miliona osób, to znak, że partie opozycyjne po jesiennych wyborach przejmą władzę w Polsce" - tak brzmiało pytanie w sondażu IBRiS dla "Rz".
29,2 proc. ankietowanych odpowiedziało "zdecydowanie się nie zgadzam", a 26,9 proc. - "raczej się nie zgadzam".
18,3 proc. respondentów stwierdziła, że "zdecydowanie się zgadza", a 16,6 proc., że "raczej się zgadza" z tym, że marsz 4 czerwca oznacza, że opozycja po wyborach przejmie władzę. 8,9 proc. Polaków nie ma zdania w tym temacie.
Zwolennicy władzy mają wpływ na sondaż
"Rzeczpospolita" przekazała, że wpływ na taki wynik ma "postawa zwolenników obozu władzy".
"Wśród nich nikt nie odpowiedział, że 'zdecydowanie się zgadza' z perspektywą wygranej opozycji, a tylko 15 proc. wskazało, że 'raczej się zgadza'. Mogą zaskakiwać poglądy wyborców niezdecydowanych. Aż 64 proc. z nich zdecydowanie 'na tak' odnosi się do perspektywy wygranej opozycji dzięki marszowi. Wśród zwolenników opozycji takich odpowiedzi było 52 proc." - czytamy w gazecie.
Tak wyglądał "marsz Tuska"
W niedzielę 4 czerwca ulicami Warszawy przeszedł "marsz Tuska". W pochodzie brało udział blisko 500 tys. osób. Trasa wielkiego marszu opozycji wiodła przez: plac na Rozdrożu - plac Trzech Krzyży - Krakowskie Przedmieście - plac Zamkowy.
W wydarzeniu udział wzięli liderzy ugrupowań opozycyjnych, a także osoby ze świata kultury. Akcja została skrytykowana przez polityków PiS. Jednak jak się okazuje - nie przez wszystkich. - Udało się opozycji i Tuskowi zgromadzić wiele osób, które popierają ten kierunek działań - powiedział Krzysztof Jurgiel.
Wydarzenie zakończyło się emocjonalnym wystąpieniem lidera Platformy Obywatelskiej. - Wiecie, dlaczego dzisiaj wy, wspaniali ludzie, wspaniałe Polki, wspaniali Polacy, uczestniczycie w największym demokratycznym wydarzeniu, w historii demokratycznej Polski. Bo jest nas dzisiaj pół miliona ludzi na ulicach Warszawy, absolutny rekord - powiedział Donald Tusk.
Przeczytaj też:
Źródło: "Rzeczpospolita", PAP