Dżihadyści zaatakowali. Przejęli hotel, są ofiary
Bojownicy Al-Shabaab przejęli w piątek w wyniku ataku bombowego i ostrzału kontrolę nad hotelem Hayat w stolicy Somalii, Mogadiszu. Wiadomo, że są ofiary. Ich liczba nie jest na razie znana.
- Atak na hotel Hayat wywołał zaciekłą strzelaninę między siłami bezpieczeństwa a bandytami z grupy dżihadystów - powiedział urzędnik ds. bezpieczeństwa Abdukadir Hassan. - Na razie nie znamy szczegółów, ale są ofiary - dodał.
Świadkowie twierdzą, że atak rozpoczął się od dwóch następujących po sobie wybuchów bomb, raniąc ratowników, członków sił bezpieczeństwa i cywilów, szczególnie tych, którzy rzucili się z pomocą na miejsce zdarzenia po drugiej eksplozji.
- Teren jest teraz odgrodzony kordonem - powiedział jeden ze świadków, Mohamed Salad.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Biblijna rzeka Jordan wysycha. Tak źle nie było od dekad
Dzihadyści przyznali się do ataku
Powiązana z Al-Kaidą grupa dżihadystyczna, która od około 15 lat prowadzi śmiertelną rebelię przeciwko kruchemu rządowi centralnemu Somalii, przyznała się do odpowiedzialności za atak.
- Grupa napastników al-Shabaab siłą wkroczyła do hotelu Hayat w Mogadiszu. Bojownicy przeprowadzili losowe strzelaniny w hotelu - poinformowała grupa w krótkim oświadczeniu na stronie internetowej popierającej Shabaab.
Hotel Hayat jest popularnym miejscem spotkań deputowanych i innych urzędników państwowych. Na początku tego tygodnia Stany Zjednoczone ogłosiły, że ich siły zabiły 13 bojowników al-Shabaab podczas nalotu w środkowo-południowej części kraju, gdy bojownicy islamscy atakowali siły somalijskie.
W ostatnich tygodniach Stany Zjednoczone przeprowadziły kilka ataków na bojowników. W maju prezydent Joe Biden nakazał przywrócenie obecności wojsk amerykańskich w Somalii, aby pomóc władzom lokalnym w walce z al-Shabaab, cofając decyzję swojego poprzednika, Donalda Trumpa, o wycofaniu większości sił amerykańskich.
Negocjacje dla zakończenia rebelii?
Bojownicy z ugrupowania przeprowadzili również ostatnio ataki na granicę somalijsko-etiopską, wzbudzając obawy o możliwą nową strategię bojowników islamskich.
Nowy prezydent Somalii, Hassan Sheikh Mohamud, powiedział w zeszłym miesiącu, że zakończenie rebelii wymaga czegoś więcej niż podejścia militarnego, ale jego rząd będzie negocjował z grupą tylko we właściwym czasie.
Bojownicy Al-Shabaab zostali wypędzeni ze stolicy w 2011 r. przez siły Unii Afrykańskiej, ale grupa nadal kontroluje obszary wiejskie i ma zdolność przeprowadzania śmiertelnych ataków na cele cywilne i wojskowe.
Al-Shabaab przyznało się do podobnych ataków w przeszłości. W sierpniu 2020 r. poinformowało, że stoi za atakiem na inny hotel w Mogadiszu, w którym zginęło wówczas co najmniej 16 osób.