Solidarna Polska na konwencji broni reformy sądów. "Trwa zamach sędziowski na ustrój Polski"
W sobotę w samo południe rozpoczęła się konwencja Solidarnej Polski. Głównym tematem wystąpień kolejnych polityków była reforma sądownictwa i obrona kolejnych ustaw, wprowadzanych przez obecny rząd.
08.02.2020 | aktual.: 08.02.2020 14:59
Założyciel i prezes Solidarnej Polski głos na sobotniej konwencji zabrał jako ostatni. Zbigniew Ziobro swoje wystąpienie zaczął od podziękować Krzysztofowi Sobolewskiemu, który odczytał list od prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.
Minister sprawiedliwości ocenił, że nie była to czysta kurtuazja.
- Powtórzę za prezesem PiS-u: "z tej drogi nie zejdziemy". Manifestujemy tutaj wsparcie dla niezbędnych reform sądownictwa – podkreślił Ziobro.
Prokurator generalny podziękował też Andrzejowi Dudzie za podpis pod tzw. ustawą dyscyplinującą sędziów. Jego zdaniem to wyraz odwagi i odpowiedzialności za Polskę.
Władze Solidarnej Polski pokazały spot zatytułowany "Sprawiedliwa Polska". Jednak jak przyznał szef ministerstwa sprawiedliwości, zabrakło tu porównania do czasów, kiedy w Polsce rządziła Platforma Obywatelska.
- Ale ważniejsze jest to, o czym mówili moi poprzednicy, m.in. Patryk Jaki. Jesteśmy bowiem w dramatycznym i szczególnym momencie historii Polski. To wykracza daleko poza sferę sądownictwa. To chwila, gdy bardzo wpływowa grupa sędziów wypowiedziała posłuszeństwo ustawom, prawu, konstytucji. To grozi anarchią, realnym zagrożeniem bezpieczeństwa i porządku prawnego - stwierdził Ziobro.
Minister przypomniał, że sędziowie grozili tym, że masowo będą uchylać wyroku sędziów powołanych przez KRS. – A KRS wybrał demokratyczny parlament – odpierał zarzuty Ziobro.
Prokurator generalny kilkukrotnie użył sformułowania "nadzwyczajna kasta" i przypomniał, że rolą sędziów nie jest obrona innych sędziów, ale tych najsłabszych, pokrzywdzonych i wymagających wsparcia.
Solidarna Polska zdecydowanie w obronie reformy sądownictwa
Podczas sobotniej konwencji jako jeden w pierwszych polityków głos zabrał wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta. Odpierał on zarzuty, że nowe przepisy są określane jako ustawa "kagańcowa".
- Ta ustawa ratuje sądy, ta ustawa zatem ratuje polską demokrację, konstytucję i praworządność – podkreślił polityk Solidarnej Polski.
Przemawiała również europosłanka Beata Kempa. Zapewniła, że wszyscy zebrani wsłuchują się w głos tych, którzy płaczą i cierpią z powodu jakichkolwiek niesprawiedliwości.
Kempa porównała także słowa i działania polityków opozycji, którzy w Brukseli interweniują w sprawie łamania praworządności w Polsce, do Targowicy. Tak mówiła m.in. o marszałku Senatu Tomaszu Grodzkim oraz byłym szefie dyplomacji Radosławie Sikorskim.
- Ale chcę się tu zwrócić do prezesa Jarosława Kaczyńskiego i prezesa Solidarnej Polski: my bitwę w europarlamencie ustaniemy, my ją wygramy - powiedziała Kempa. Obawy opozycji o naruszanie zasad trójpodziału władzy nazwała "paranoicznymi".
- Stańmy dziś murem za panem ministrem, który jest hejtowany. Stańmy murem za Polakami, którzy chcą zmian w sądownictwie. Oni ich chcą, a nie brukselskie elity. My to wytrzymamy i razem pójdziemy do przodu! – zakończyła wystąpienie Beata Kempa.
Jako kolejny polityk na scenie w Warszawie pojawił się Patryk Jaki.
- Jesteśmy w momencie historycznym, bo trwa zamach sędziowski na ustrój naszego państwa. To jest sytuacja absolutnie wyjątkowa. Jeśli tego nie wytrzymamy to będzie w Polsce już tylko gorzej - podkreślał b. podsekretarz stanu w resorcie sprawiedliwości.
Patryk Jaki, który przewodniczył pracom komisji reprywatyzacyjnej nie mówił o tej sprawie. Przywołał ją za to Michał Wójcik.
- Kiedy ludzie byli wyrzucani na bruk, gdzie wtedy była Komisja Europejska? Przecież to włos się na głowie staje, kiedy zapoznamy się ze skalą tego zjawiska i tymi metodami - podkreślał poseł Solidarnej Polski.
Masz news, zdjęcie lub film związany z pogodą? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl