Śnięte ryby w kolejnym regionie. Pilny apel wędkarzy
Służby ochrony środowiska badają sytuację w rezerwacie Kwiecewo, gdzie stwierdzono duże ilości śniętych ryb. Ze wstępnych ocen wynika, że przyczyną mogą być upały i tzw. przyducha, czyli spadek poziomu tlenu w wodzie zbiornika, który jest płytki i bez dopływów. Wędkarze wydali pilny apel.
20.08.2022 | aktual.: 20.08.2022 10:33
Pierwsze informacje o martwych rybach w rezerwacie, który jest płytkim polderem o powierzchni 110 ha, warmińsko-mazurskie służby ochrony środowiska otrzymały w środę. Potwierdziły to oględziny na miejscu, od razu pobrano próbki do badań, od tego czasu sytuacja jest monitorowana.
Śnięte ryby w kolejnym regionie
- Próbujemy ustalić, co się stało. Czekamy na wyniki badań, wtedy będzie można coś więcej powiedzieć. Ze wstępnych informacji nie wynika, żeby przyczyną było jakieś działanie zewnętrzne, inne niż naturalne powodowane warunkami pogodowymi, jakie teraz mamy - przekazała Polskiej Agencji Prasowej regionalna dyrektor ochrony środowiska w Olsztynie Agata Moździerz.
Jak wyjaśniła, ma na myśli długotrwałe upały i brak deszczu oraz to, że zbiornik jest bardzo płytki. Przy regularnych opadach rozlewisko ma około 1,5 m głębokości, teraz poziom wody spadł nawet poniżej metra.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: Zima będzie sroga? Zobacz, co robi bóbr w środku lata
"Mamy już mikroskopową analizę biologiczną"
Próbki wody do badań pobrali w rezerwacie inspektorzy wojewódzkiego inspektoratu ochrony środowiska. Analizy stanu fizykochemicznego wody wykonuje Centralne Laboratorium Badawcze GIOŚ.
- Wyników spodziewamy się w środę - poinformowała warmińsko-mazurska wojewódzka inspektor ochrony środowiska Joanna Kazanowska.
- Ale mamy już mikroskopową analizę biologiczną. Wykazała ona obecność umiarkowanej liczby organizmów planktonowych typowych dla naturalnych powierzchniowych zbiorników wodnych. Nie zaobserwowano masowego rozwoju i zakwitu glonów ani obecności bakterii czy jakiejś martwej zawiesiny, mogącej wskazywać na zanieczyszczenie wody - zaznaczyła.
Woda miała 28,5 stopni Celsjusza
Wykonany przez WIOŚ (jeszcze w środę o godz. 19) pomiar temperatury wody w polderze w rezerwacie Kwiecewo wykazał 28,5 stopni Celsjusza. Jak zauważyła Kazanowska, tak wysoka temperatura, przy niskim poziomie wody w zbiorniku, mogła spowodować śnięcie ryb.
Szefowa olsztyńskiego WIOŚ przekazała również, że w okolicy zbiornika nie stwierdzono jakichkolwiek tzw. miejscowych punktów zanieczyszczeń. Przypomniała, że w bezpośrednim jego sąsiedztwie są szuwary tworzące strefę buforową. W dodatku jest on nieprzepływowy, zasilany jedynie przez wody opadowe i tzw. spływy powierzchniowe z otaczających go łąk i pól.
- Brak jest jakichkolwiek dopływów zanieczyszczeń do zbiornika - podsumowała.
Na miejscu są pracownicy Instytutu Rybactwa Śródlądowego, którzy szacują ilość martwych ryb i pobrali próbki wody, żeby potwierdzić, czy nie ma w niej jakichś toksyn albo zakwitu glonów. Na sobotę zaplanowano akcję zbierania śniętych ryb ze zbiornika w rezerwacie. Działania wspomaga m.in. policja i straż rybacka.
W utworzonym w 2009 roku na terenie gminy Świątki rezerwacie przyrody Kwiecewo zdarzały się w minionych latach przypadki tzw. przyduchy, ale śniętych ryb nie było aż tyle, co teraz.
Pilny apel wędkarzy
W piątek olsztyński oddział Polskiego Związku Wędkarskiego zamieścił w mediach społecznościowych apel do wędkarzy i osób przebywających nad wodą w województwie warmińsko-mazurskim o natychmiastowe powiadamianie służb odpowiedzialnych za ochronę środowiska w przypadku zauważenia śnięcia ryb.
- Po prostu obawiamy się i uczulamy wędkarzy, że masowych śnięć ryb może być dużo więcej, ze względu na przyduchę. Niestety, upalna pogoda, która utrzymuje się cały miesiąc i bardzo niski stan wód powodują, że spada poziom tlenu w wodzie i dochodzi do masowego śnięcia ryb - powiedział Jarosław Pliszka z olsztyńskiego PZW.