Śmiertelny wypadek w Konstancinie. Kierowca zabarykadował się w mieszkaniu
Do tragicznego wypadku doszło w piątek późnym wieczorem w Konstancinie-Jeziornie pod Warszawą. BMW z czterema osobami w środku na zakręcie wypadło z drogi i uderzyło z dużą siłą w drzewo. Jedna osoba zginęła na miejscu. Kierowca zostawił poszkodowanych w pojeździe i zbiegł z miejsca wypadku.
Zdarzenie miało miejsce około godz. 22.30 na ulicy Literatów w Konstancinie-Jeziornie. Dwójka rannych pasażerów została przewieziona do szpitala. 29-latka, który kierował BMW, po kilku godzinach znalazła policja.
Okazało się, że mężczyzna uciekł na piechotę do własnego mieszkania, gdzie się zabarykadował. Otworzył drzwi policjantom dopiero po tym, gdy funkcjonariusze zagrozili, że w przeciwnym wypadku wezwą do pomocy straż pożarną.
Po zatrzymaniu kierowcy wykonano badanie alkomatem. Mężczyzna miał w organizmie blisko 2,5 promila alkoholu. Teraz jego zachowanie oceni sąd.
Wypadków było więcej
Zdarzenie w Konstancinie nie było jedyną tragedią, jaka rozegrała się na drogach regionu z piątku na sobotę. W samym powiecie piaseczyńskim zginęły tej nocy aż trzy osoby.
- Okoliczności każdego z tych wypadków dokładnie wyjaśniamy. Niezbędne będą opinie biegłych. Każdej z tych tragedii można było uniknąć, wystarczy zabrać ze sobą wyobraźnię - powiedział rzecznik stołecznej policji nadkom. Sylwester Marczak.
Zobacz też:
Źródło: fakt.pl