Śmierć w Tatrach. Odnaleziono ciało 41-latka
Mimo całonocnej akcji, poszukiwania zaginionego w Tatrach 41-latka nie miały szczęśliwego zakończenia. W okolicy Żabiego Mnicha ratownicy górscy odnaleźli ciało mężczyzny. Turyści w górach powinni zachować szczególną ostrożność oraz pamiętać o ważnej zmianie, jaka weszła w poniedziałek po słowackiej stronie Tatr.
Poszukiwania taternika prowadziły jednocześnie TOPR i ratownicy Horskiej Zachrannej Służby. Słowacy zostali zaangażowani w akcję po tym, jak po bezskutecznych poszukiwaniach po polskiej stronie Tatr pojawiły się przypuszczenia, że 41-latek mógł przekroczyć granicę.
"Ratownicy TOPR w nocy prowadzili poszukiwania po polskiej stronie, a jednocześnie po drugiej stronie poszukiwania rozpoczęli słowaccy ratownicy począwszy od Doliny Żabiej Białczańskiej po szczyt Żabiego Mnicha. W niedzielę rano polscy ratownicy kontynuowali poszukiwania za pomocą drona i śmigłowca. Wówczas odnaleźli ciało mężczyzny w górnych częściach Żabiego Mnicha" - podali w komunikacie słowaccy ratownicy.
Wcześniej plecak 41-latka znaleziono na Białczańskiej Przełęczy Wyżniej.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Słowacja. Ograniczenia na tatrzańskich szlakach
W poniedziałek w Tatrach Słowackich w życie weszły ograniczenia w górskich wędrówkach, jakie co roku są wprowadzane na sezon zimowy. Do połowy czerwca zamknięta będzie część szlaków wysokogórskich powyżej schronisk. Oznacza to, że turyści wędrujący od strony Polski nie będą mogli przechodzić na Słowację.
Najbardziej popularne szlaki, którymi można przejść przez granicę są m.in. na Rysach, Kasprowym Wierchu czy Wołowcu.
Wprowadzenie zakazu Słowacy tłumaczą troską o ochronę przyrody oraz bezpieczeństwo. Służby przypominają też o ograniczeniach w wędrowaniu związanych z pandemią.
Po polskiej stronie Tatr szlaki są otwarte przez cały rok. Jedynie od kwietnia do końca listopada obowiązuje zakaz poruszania się po górach od zmroku do świtu.
Przeczytaj też:
Źródło: PAP