Śmierć trzymiesięcznego chłopca. Są wstępne ustalenia śledczych
W niedzielę na policję zadzwoniła kobieta, informując, że jej syn nie oddycha. Ze wstępnych ustaleń śledczych wynika, że w zdarzeniu nie brały udziału osoby trzecie.
Śledczy wstępnie ustalili, że nikt nie przyczynił się do śmierci trzymiesięcznego chłopca z Rogoźna. Jak przypuszczają, była to nagła śmierć łóżeczkowa. Informację tę potwierdzi jednak sekcja zwłok - poinformowała prokuratura.
- Do tragedii doszło w niedzielę rano. Matka chłopca zauważyła, że dziecko nie oddycha i zadzwoniła na numer alarmowy – tłumaczy rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu Łukasz Wawrzyniak.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Odkryli specjalne skrytki w lesie. Służby potrzebowały aż dwóch dni
- Matka dziecka powiadomiła służby, że dziecko nie oddycha, było to 12 listopada w godzinach porannych. Na miejsce przybyła załoga karetki pogotowia, podjęto próbę reanimacji, niestety bezskutecznie. Zawiadomiono kolejne służby, w tym policję i prokuraturę. Biegły opisał to w ten sposób, że śmierć na pewno nie była urazowa i wstępnie wykluczył udział osób trzecich - powiedział Wawrzyniak.
Przyczyny śmierci łóżeczkowej nie są znane. W trakcie zdarzenia rodzice chłopca byli trzeźwi. 15 listopada przeprowadzono sekcję zwłok dziecka - czytamy na stronie Radia Poznań.
Czytaj także:
Źródło: radiopoznan.fm