Śmierć Polaka we Włoszech. W 2019 roku trafił na pierwsze strony gazet
33-letni Polak został znaleziony martwy w celi w zakładzie karnym Secondigliano w Neapolu. Jego ciało odkryli funkcjonariusze. Mężczyzna w 2019 roku dokonał czynu jak z filmu.
15.03.2024 | aktual.: 15.03.2024 09:06
Robert L. został pojmany przez włoską policję 5 grudnia 2018 roku w związku z zabójstwem swojego znajomego, 36-letniego Ukraińca. Po zbrodni doszło podczas zabawy w jednym z klubów w Dzielnicy Hiszpańskiej w Neapolu. Mężczyźni się pokłócili, pijany Robert L. sięgnął po nóż i dźgnął przyjaciela.
Polak trafił do więzienia Poggioreale w Neapolu, gdzie oczekiwał na wyrok. Ale to rok później dokonał czynu, który uczynił go sławnym. W sierpniu 2019 roku podczas niedzielnej mszy świętej z udziałem więźniów, Robertowi L. udało się niepostrzeżenie wydostać z kaplicy. Za pomocą liny zrobionej ze związanych z sobą prześcieradeł, opuścił się po więziennym murze i zniknął. Nie wiadomo, czy ktoś mu pomagał w ucieczce.
Robert L. długo jednak nie nacieszył się wolnością. Po 48 godzinach znów trafił do więziennej celi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Samobójstwo w więzieniu w Secondigliano
Według informacji podawanych przez włoskie media, śmierć Roberta L. wyniknęła z czynu samobójczego. Było to piąte samobójstwo , które miało miejsce w Kampanii od początku roku.
Zobacz także
– Wskaźnik samobójstw w więzieniach jest 20 razy wyższy niż samobójstw wśród wolnych ludzi. Potrzebujemy konkretnych odpowiedzi tu i teraz, zanim stanie się coś nieodwracalnego – powiedział Ciambriello .
Źródło: Virgilio.it, Unita.it, Fakt