Śmierć Polaka we Włoszech. W 2019 roku trafił na pierwsze strony gazet
33-letni Polak został znaleziony martwy w celi w zakładzie karnym Secondigliano w Neapolu. Jego ciało odkryli funkcjonariusze. Mężczyzna w 2019 roku dokonał czynu jak z filmu.
Robert L. został pojmany przez włoską policję 5 grudnia 2018 roku w związku z zabójstwem swojego znajomego, 36-letniego Ukraińca. Po zbrodni doszło podczas zabawy w jednym z klubów w Dzielnicy Hiszpańskiej w Neapolu. Mężczyźni się pokłócili, pijany Robert L. sięgnął po nóż i dźgnął przyjaciela.
Polak trafił do więzienia Poggioreale w Neapolu, gdzie oczekiwał na wyrok. Ale to rok później dokonał czynu, który uczynił go sławnym. W sierpniu 2019 roku podczas niedzielnej mszy świętej z udziałem więźniów, Robertowi L. udało się niepostrzeżenie wydostać z kaplicy. Za pomocą liny zrobionej ze związanych z sobą prześcieradeł, opuścił się po więziennym murze i zniknął. Nie wiadomo, czy ktoś mu pomagał w ucieczce.
Robert L. długo jednak nie nacieszył się wolnością. Po 48 godzinach znów trafił do więziennej celi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niebezpieczny manewr kierowcy mercedesa. Kobieta na przejściu zamarła
Samobójstwo w więzieniu w Secondigliano
Według informacji podawanych przez włoskie media, śmierć Roberta L. wyniknęła z czynu samobójczego. Było to piąte samobójstwo , które miało miejsce w Kampanii od początku roku.
– Wskaźnik samobójstw w więzieniach jest 20 razy wyższy niż samobójstw wśród wolnych ludzi. Potrzebujemy konkretnych odpowiedzi tu i teraz, zanim stanie się coś nieodwracalnego – powiedział Ciambriello .
Źródło: Virgilio.it, Unita.it, Fakt