Śmierć Magdaleny Żuk. Śledztwo po raz kolejny przedłużone
Prokuratura Regionalna we Wrocławiu przedłużyła do końca roku śledztwo dotyczące śmierci 27-letniej Polki w Egipcie. Do kraju wciąż nie zostały dostarczone materiały dowodowe od strony egipskiej.
Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze zwróciła się do wrocławskiej Prokuratury Regionalnej o przedłużenie śledztwa ws. Magdaleny Żuk do 31 grudnia. Wniosek został rozpatrzony pozytywnie. Strona egipska wciąż nie dostarczyła materiału dowodowego w postaci sekcji zwłok i wyników badań toksykologicznych. Jak dotąd dostarczono jedynie część dokumentów - podaje portal onet.pl.
Śmierć Magdaleny Żuk. Nie dotarły wszystkie dokumenty z Egiptu
Jeleniogórska prokuratura podkreśla, że na terenie Polski wykonany zostały wszystkie czynności. Materiały, które są w posiadaniu śledczych z Egiptu, nie pozwalają jednak na "podjęcie końcowej decyzji merytorycznej". Dotychczasowe dowody nie doprowadziły do zmiany ustaleń. Te wskazują obecnie, że bezpośrednią przyczyną zgonu 27-latki były obrażenia spowodowane upadkiem z dużej wysokości.
Przeczytaj: Śmierć Magdy Żuk w Egipcie. Przetłumaczono dokumenty z prokuratury
Postępowanie wciąż jest prowadzone w sprawie zabójstwa. Jak na razie nikomu nie przedstawiono zarzutów. Prokuratura twierdzi, że wobec Żuk nie była stosowana przemoc, w tym o podłożu seksualnym. Według śledczych kobieta nie była również ofiarą handlu ludźmi. W sprawie przesłuchanych zostało już ponad 200 osób. Śledztwo trwa ponad trzy lata.
Rodzina Magdaleny Żuk nie wierzy w wersję prokuratury
Okoliczności śmierci Żuk wciąż są niejasne. Jej rodzina stara się je wyjaśnić na własną rękę. Nie wierzy w wersję o samobójstwie oraz nieszczęśliwym wypadku. Twierdzi, że jest w posiadaniu raportu toksykologicznego, który ma potwierdzić obecność narkotyków w jej krwi.
Zobacz także: Wybory prezydenckie 2020. Adam Bielan o debacie WP: nie przystajemy na dyktat medialny
Źródło: Onet.pl