Śmierć Magdaleny Żuk. Prokuratura zabiera głos ws. hipotez
Prokuratura zapewnia, że sekcja zwłok wykazała, że obrażenia Magdaleny Żuk są charakterystyczne i typowe dla upadku z wysokości. Polka miała również nie uczestniczyć w rejsie po morzu. W jej organizmie nie stwierdzono też obecności substancji o nazwie khat. Takie informacje podawała rodzina 27-latki.
16.09.2019 16:24
Magdalena Żuk zmarła dwa lata temu w Egipcie. Wciąż nie udało się ustalić przyczyn jej śmierci. Śledztwo w tej sprawie prowadzi prokuratura w Jeleniej Górze. Okoliczności zgonu 27-latki na własną rękę próbuje ustalić jej rodzina. Bliscy Polki ujawnili pod koniec ubiegłego tygodnia nowe informacje w tej sprawie.
Śledczy odnieśli się do tych doniesień. Prokuratura zapewnia w odpowiedzi na pytania przesłane przez WP, że według biegłych, którzy przeprowadzili sekcję zwłok Magdaleny Żuk, obrażenia pokrzywdzonej są "charakterystyczne i typowe dla upadku z wysokości". Adwokat rodziny twierdzi, że upadek z okna egipskiego szpitala miał zatuszować powstałe wcześniej uszkodzenia ciała.
27-latka miała również nie brać udziału w rejsie po morzu. Ujawnione dane lokalizacji stacji przekaźnikowych BTS, z którymi łączył się telefon Polki, ma potwierdzać ustalenia co do jej miejsca pobytu w Egipcie. Według dowodów i zeznań świadków Magdalena Żuk miała nie opuszczać wówczas hotelu. Zasięg stacji obejmował również akwen morza.
Prokuratura zaprzecza również, że w organizmie 27-latki stwierdzono obecność substancji o nazwie khat. Miały to wykluczyć badania polskich toksykologów. W tej sprawie ma zostać również wydana kompleksowa opinia po uzyskaniu raportu medycznego z badania materiału pobranego od pokrzywdzonej przeprowadzonego przez egipskie służby.
Rzecznik prasowy Tomasz Czułowski potwierdził również wcześniej informacje, że aktualnie w tłumaczeniu znajdują się dokumenty z egipskiego śledztwa. Miały one zostać przekazane przez organy ścigania Arabskiej Republiki Egiptu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl