Śmierć Barbary Skrzypek. Czarnek o jej "dramatycznym stanie"
Przemysław Czarnek wzywa Adama Bodnara do dymisji po śmierci współpracowniczki Jarosława Kaczyńskiego Barbary Skrzypek. Stwierdził, że całe śledztwo dot. "dwóch wież" jest "polowaniem". - Kiedy pani Barbara Skrzypek wychodziła z budynku prokuratury, jeden z przesłuchujących ją adwokatów, a było ich tam dwóch, sam osobiście zauważył dramatyczny stan zdrowia pani Skrzypek i nawet chciał wzywać karetkę pogotowia - mówił w rozmowie z Radiem Zet.
W rozmowie z Radiem Zet poseł PiS Przemysław Czarnek komentował sprawę śmierci Barbary Skrzypek, która zmarła kilka dni po przesłuchaniu ws. śledztwa dot. planów wybudowania dwóch wieżowców na działce należącej do powiązane z PiS spółki Srebrna. Według polityka "skandalem" jest to, że po 5 godzinach przesłuchania spisano 4-5 stron protokołu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Afera z "Sokiem z Buraka". Jest reakcja polityczki KO
- To jest polowanie na Jarosława Kaczyńskiego, które przyczyniło się bezwzględnie do śmierci pani Skrzypek i pan Bodnar, jeśli ma odrobinę honoru, powinien schować się w szafie, a najlepiej podać do dymisji - mówił.
Oskarżył także ministra sprawiedliwości, że nie chce wchodzić w konfrontację z prokurator Ewą Wrzosek. - Bodnar boi się pani Wrzosek, bo jest stronniczką Giertycha, który oszalał. Na polecenie Giertycha prowadzi się postępowanie w sprawie, której nie ma - mówił Czarnek.
Przekonywał, że jeśli PiS wróci do władzy, to Wrzosek "nie będzie prokuratorem". - Czy będzie siedzieć, czy nie, to zdecyduje niezawisły sąd - mówił.
Czarnek powiedział, że współpracowniczka Jarosława Kaczyńskiego była w bardzo złym stanie po przesłuchaniu. - Kiedy pani Barbara Skrzypek wychodziła z budynku prokuratury, jeden z przesłuchujących ją adwokatów, a było ich tam dwóch, sam osobiście zauważył dramatyczny stan zdrowia pani Skrzypek i nawet chciał wzywać karetkę pogotowia - powiedział.
PiS gotowe "natychmiast" na koalicję z Konfederacją
Czarnek był też pytany o sondaże, a dokładniej o rosnącą popularność kandydata Konfederacji Sławomira Mentzena, który w niektórych badaniach notuje lepsze wyniki od popieranego przez PiS Karola Nawrockiego.
- Jestem szczęśliwy z faktu, że ludzie dzisiaj w większości w Polsce i to już widać gołym okiem, licząc również wszystkie te procenty w sondażach, że ci ludzie dzisiaj lokują swoje emocje i swoje poparcie po prawej stronie sceny politycznej - mówił. - I to jest dla nas ogromna szansa na wyjście z paraliżu państwa, który jest urządzony dzisiaj - dodał.
Czarnek podkreślił, że PiS jest gotowe "natychmiast" na koalicję z Konfederacją. - Z tego względu, że prawa strona sceny politycznej musi pogonić koalicję 13 grudnia - powiedział.
Wskazał jednak, że ma pewne obawy, gdyż Konfederacja "często mówi, że będzie rozmawiać także z Platformą".
- I tu jest czerwona lampka, która się powinna zaświecić wyborcom, którzy będą szli 18 maja głosować na Sławomira Mentzena, do którego ja mam ogromny szacunek - mówił.
Prowadzący rozmowę Bogdan Rymanowski dopytywał, czy Czarnek jest "dogadany z Konfederacją", jak deklarował w przeszłości.
- Proszę następny zestaw pytań. Odmawiam udzielenia odpowiedzi. Przysługuje mi takie prawo - powiedział.
Czytaj więcej:
Źródło: Radio Zet