Śmierć Anastazji. Polscy śledczy polecieli na Kos
Prokuratorzy z Wrocławia udali się na wyspę Kos. Resort sprawiedliwości liczy na to, że wezmą udział w czynnościach procesowych w związku ze śmiercią 27-letniej Anastazji. "Trwają intensywne rozmowy" - poinformował minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro.
"Wczoraj, na moje polecenie, dwóch prowadzących śledztwo prokuratorów z Wrocławia udało się na wyspę Kos. Trwają intensywne rozmowy z prokuraturą i Ministerstwem Sprawiedliwości Grecji, by uzyskali oni zgodę na udział w czynnościach procesowych i niezwłocznie zapoznali się z zebranymi dotychczas dowodami. W tym celu wydane zostały europejskie nakazy dochodzeniowe" - poinformował na Twitterze minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
Wcześniej premier Mateusz Morawiecki przekonywał, że władze zwrócą się do Grecji o wydarzenia podejrzanego o zabójstwo Anastazji, "aby stanął przed polskim sądem i otrzymał najwyższy możliwy wymiary kary".
"Sprawca musi ponieść bardzo surowe konsekwencje" - podkreślił szef rządu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Śmierć Anastazji na wyspie Kos
27-letnia Anastazja zaginęła w poniedziałek, 12 czerwca, późnym wieczorem. Jej ciało odnaleziono w niedzielę, 18 czerwca, nieopodal miejsca zamieszkania Banglijczyka Salahuddina S. pod Marmari na wyspie Kos. Z sekcji zwłok wynika, że kobieta zmarła przez uduszenie. Mężczyzna został zatrzymany.
Jak donosił grecki portal Protothema, w zeznaniach zaczął przeczyć sam sobie: najpierw twierdził, że Polka z własnej woli odbyła z nim stosunek seksualny, a następnie zaprzeczał, że takie zdarzenie miało miejsce.
Mężczyzna nie był jedynym, który tego dnia miał kontakt z Polką. Grecka prokuratura sprawdza pozostałe osoby, do momentu publikacji tego artykułu miały zakaz opuszczania wyspy.
Czytaj więcej: