Śmierć 30‑latki z Pszczyny. Decyzja szpitala
Szpital Powiatowy w Pszczynie zapowiedział odwołanie się od nałożonej przez NFZ kary za nieprawidłowości związane ze śmiercią 30-letniej Izabeli. Śmierć ciężarnej wywołała falę protestów przeciw przepisom dotyczącym aborcji.
Dyrekcja Szpitala Powiatowego w Pszczynie zapowiedziała w środowym komunikacie, że odwoła się od nałożonej przez Narodowy Fundusz Zdrowia kary w wysokości 2 proc. wartości rocznego kontraktu placówki. Karę w wysokości ok. 650 tys. zł nałożono po tym, jak inspektorzy NFZ stwierdzili nieprawidłowości związane ze śmiercią 30-letniej ciężarnej.
"W dniu 15 grudnia szpital przekazał do NFZ odpowiedź na wystąpienie pokontrolne. A zgodnie z przewidzianą procedurą, ma możliwość odwołania się od kary do sądu i takie kroki podejmie" - napisano w komunikacie przesłanym PAP.
"Pragniemy zaznaczyć, że jest nam niezwykle przykro z powodu śmierci pacjentki. Zapewniamy też, że współpracujemy ze wszystkimi organami w celu wyjaśnienia wszelkich wątpliwości" - napisali przedstawiciele dyrekcji szpitala w Pszczynie.
Śmierć 30-latki z Pszczyny. Zmiany w szpitalu
Władze placówki przekazały również, że personel przeszedł dodatkowe szkolenia, m.in. dotyczące procedur na oddziale anestezjologii i intensywnej terapii, a instrukcje dotyczące bezpieczeństwa rozszerzono.
Zobacz też: Lekarz krytykuje brak działań rządu. "Najwyższy czas, żeby coś zrobić"
"Ustalenia faktyczne co do zachowania przez personel medyczny reguł należytej staranności powinny być czynione przez organy prowadzące postępowanie karne, postępowanie cywilne bądź postępowanie w przedmiocie odpowiedzialności zawodowej lekarzy, po wszechstronnym przeprowadzeniu postępowania dowodowego pozwalającym prawidłowo ustalić stan faktyczny" - zaznaczono.
Śmierć 30-latki z Pszczyny. Postępowanie w prokuraturze
30-latka trafił do szpitala w Pszczynie we wrześniu w 22. tygodniu ciąży. U płodu już wcześniej stwierdzono wady rozwojowe. Kobieta zmarła w wyniku wstrząsu septycznego. Jej rodzina stoi na stanowisku, że lekarze zbyt długo zwlekali z zakończeniem ciąży, co przyczyniło się do śmierci 30-latki.
Sprawę bada prokuratura, czynności sprawdzające podjął też działający przy Śląskiej Izbie Lekarskiej Okręgowy Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej w Katowicach.