Śmierć 19‑dniowego Rafałka. Zarzuty dla rodziców
- Rodzice usłyszeli zarzut znęcania się nad osobą nieporadną oraz spowodowania ciężkich obrażeń ciała, które doprowadziły do śmierci noworodka - poinformowała prokurator Agnieszka Hornicka-Mielcarek, prokurator rejonowa w Gorzowie Wielkopolskim. Nie przyznali się do winy i "zanegowali stosowania przemocy wobec dziecka".
Prokurator rejonowa Agnieszka Hornicka-Mielcarek poinformowała, że rodzice noworodka złożyli obszerne wyjaśnienia. Prokuratura skierowała do sądu wniosek o trzymiesięczny areszt dla rodziców Rafałka.
Dramatyczna śmierć noworodka
- Rodzice nie byli w stanie wytłumaczyć, w jakich okolicznościach powstały obrażenia u dziecka - dodała Hornicka-Mielcarek. 19-dniowy Rafałek miał obrażenia wewnętrzne głowy. Ostateczną odpowiedź na pytanie, co było przyczyną śmierci, da sekcja zwłok, którą zaplanowano na poniedziałek.
Rodzice składali wyjaśnienia, odpowiadali na pytania i "nie wykazywali się szczególnymi emocjami" - przyznała prokurator.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W środę 19 czerwca karetka pogotowia przywiozła do szpitala wojewódzkiego w Gorzowie 19-dniowego noworodka z ciężkimi obrażeniami głowy. Ratowników zaalarmowała 58-letnia babcia, która obecnie jest przesłuchiwana - i jak dodała prokurator - prawdopodobnie zostanie zwolniona.
Prokurator dodała, że położna odwiedziła rodzinę, wobec której wcześniej nie było żadnych zastrzeżeń. Położna podczas wizyt nie stwierdziła niczego niepokojącego.
Wiceprezes gorzowskiego szpitala Robert Surowiec w czwartek poinformował, że nie udało się uratować życia chłopczyka.
"Jego stan był zbyt poważny"
"19- dniowemu chłopcu nie byliśmy w stanie pomóc. Jego stan był zbyt poważny. Jeszcze rano byłem na oddziale i widziałem dramatyczną walkę naszego zespołu o życie małego niewinnego dzieciątka" - napisał na Facebooku.
"To już drugi równie tragiczny przypadek w Gorzowie w ciągu ostatnich tygodni. Służby miejskie, policja, szpital, media - wszyscy wspólnie powinniśmy usiąść i ustalić, czy nie możemy zrobić więcej, aby chronić dzieci w naszym mieście. Jestem po pierwszych rozmowach dotyczących koordynacji współpracy. Niech z tej tragedii wyniknie jakieś dobro..." - dodał wiceprezes gorzowskiego szpitala.
Obym nigdy więcej nie musiał przeżywać takich emocji i pisać o bólu, który trafia prosto w serce.
Jak przekazał wówczas "Gazecie Lubuskiej" Paweł Trzciński, rzecznik gorzowskiego szpitala, badanie, które zostało przeprowadzone, wykazało, że można mieć podejrzenia, że jest to dziecko maltretowane. Miało ono poważne obrażenia mózgu oraz odklejona siatkówkę oka.
Zatrzymani to 25-letnia matka i 27-letni ojciec. W momencie zdarzenia byli trzeźwi.