Śmierć 14‑latki z Andrychowa. Wstępne wyniki sekcji zwłok
Są wstępne wyniki sekcji zwłok 14-letniej Natalii, która zasłabła w Andrychowie. - Jako wstępna przyczyna została wskazana przez biegłych śmierć mózgowa, która nastąpiła na skutek obrzęku mózgu, który został spowodowany masywnym krwawieniem śródmóżdżkowym - poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krakowie Janusz Kowalski.
- Cechy wyziębienia organizmu zostały przez biegłych w trakcie sekcji stwierdzone. Natomiast musimy mieć na uwadze, że zmarła była przez prawie dwa dni hospitalizowana, była podłączona do aparatury ECMO, której działania na pewno zaburzyło możliwość ustalenia przez biegłych wpływu wychłodzenia organizmu na śmierć zmarłej - podkreślił.
Zaznaczył, że na razie to opinia wstępna i biegli będą jeszcze badali, jak doszło do krwawienia w mózgu nastolatki. Przeprowadzone zostaną badania m.in. toksykologiczne. - Dopiero wyniki tych badań pozwolą biegłym na wskazanie etiologii choroby, która spowodowała śmierć dziecka - powiedział prokurator.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak zaznaczono, śledztwo przejęła Prokuratura Okręgowa w Krakowie. Będzie ono prowadzone pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci.
Prokuratura zebrała także dokumenty z policji w Andrychowie dotyczące poszukiwań prowadzonych przez funkcjonariuszy. Śledczy będą sprawdzali prawidłowość tych procedur.
Przez kilka godzin nikt jej nie pomógł
We wtorek 14-letnia Natalia zasłabła przy banerze reklamowym w centrum Andrychowa i przez około 5 godzin była nieprzytomna. Wcześniej nastolatka zadzwoniła do swojego ojca, mówiła, że źle się czuje i nie wie gdzie jest. Żaden z przechodniów nie zainteresował się jej stanem i nie udzielił jej pomocy, choć było to przed dużym supermarketem i nieopodal przystanku autobusowego.
Kiedy dziewczynkę odnaleziono, była w stanie głębokiej hipotermii. Najpierw przewieziono ją do szpitala w Wadowicach, a następnie do Krakowa.
- Niestety, dziecko było tak wychłodzone, że nie udało się uratować życia dziewczynki. Przez dobę była utrzymywana pod ECMO, ale w środę o godz. 17 został stwierdzony zgon - powiedziała WP Katarzyna Pokorna-Hryniszyn, rzeczniczka szpitala w Krakowie-Prokocimiu.
Kontrola w policji w Andrychowie
Sprawa budzi wiele kontrowersji m.in. ze względu na działania służb. Bliscy 14-latki przekonują, że zawiadamiali policję kilka godzin, zanim ta podjęła działania. Dziewczynę znaleźli dopiero ojciec z kolegą.
- Zobaczyłem reklamę na kółkach przy parkingu. Postanowiłem to sprawdzić i faktycznie dostrzegłem coś czarnego na ziemi. Natalia leżała bez oznak życia, trzymała w ręku telefon, jakby chciała zadzwonić, ekran się świecił. To był straszny widok - mówił w rozmowie z "Super Expressem".
Sprawę badają kontrolerzy policyjny.
Czytaj więcej: