Polska"Śmieciowego" jedzenia nie ma, zdrowe nie dojechało. Uczniowie kupują na stacji benzynowej
"Śmieciowego" jedzenia nie ma, zdrowe nie dojechało. Uczniowie kupują na stacji benzynowej
Drożdżówki, batony i napoje gazowane zniknęły ze sklepików szkolnych. Zastąpić je miała zdrowa żywność. To skutek zmian, wprowadzonych przez rząd. Wiele szkół nie zdążyło ze zmianami i sklepiki - te otwarte, bo część zamknięto - świecą pustkami. Uczniowie jednego z wrocławskich gimnazjum w przerwach chodzą na stacje benzynową.
Okazało się, że nie ma sklepiku szkolnego otwartego i będzie sprzedana zdrowa żywność, za miesiąc. Powinni jak najszybciej wprowadzić, nawet tą zdrową żywność, żeby było coś do picia i do jedzenia - wyjaśnia przyczyny "wycieczek" poza teren szkoły jeden z uczniów. - Mogliby nie wycofywać drożdżówek, bo to nie jest chyba taka zła rzecz - skarży się inny. Dodaje, że w szkole nigdy nie było chipsów.