Śmieciowa podwyżka?
Zmieniły się ceny za przyjmowanie śmieci na sądeckie wysypisko. Nowy cennik zaproponował zarząd Składowiska Odpadów Komunalnych, a zaakceptowali sądeccy radni. Nie wiadomo czy więcej za śmieci będą płacić sami mieszkańcy. Śmieci to niezły interes.
20.07.2005 | aktual.: 20.07.2005 10:01
Nie przez przypadek odbiorem i składowaniem odpadów w wielu miastach Polski, także w Nowym Sączu zajęła się francuska grupa Suez/Sita, której roczne obroty przekraczają 5 mln euro i która niemal zdominowała sądecki rynek odbioru odpadów. Nowy cennik ma ponoć pobudzić do działania konkurencję, ale zarząd sądeckiej Sity nie kryje rozżalenia.
Sicie w górę, innym w dół
Sita, która co miesiąc dostarcza na składowisko ponad tysiąc ton odpadów, zapłaci złotówkę i jeden grosz więcej za odbiór tony śmieci, ale nawet po podwyżce zapłaci mniej niż pozostali - 74,64 zł za tonę. Mniejszym firmom, zarząd składowiska zaproponował opłaty niższe, niż dotąd - nawet o 5 zł i 35 gr., choć nadal wyższe niż te dla Sity, bo ok. 80 zł za tonę odpadów. - Nam podwyższono ceny, a innym obniżono - skarży się prezes Sity Zbigniew Skrzypiec, były radny miasta. - Sądeckie wysypisko i tak jest drogie. Za tonę odpadów z Nowego Sącza płacimy prawie 75 złotych, a za śmieci z podsądeckich gmin około 85 złotych.
W sortowni odpadów w Nowym Targu mamy możliwość dostarczania śmieci za 30 złotych za tonę i prawdopodobnie tam bedziemy jeździć z odpadami odbieranymi z podmiejskich terenów. Nie ukrywam, że mam żal o tę podwyżkę, przede wszystkim do radnych, z którymi jeszcze niedawno współpracowałem. Skrzypiec wstępnie obiecuje, że postara się nie podnosić cen za odbiór śmieci. - Mamy 12 tysięcy umów z właścicielami prywatnych gospodarstw. Aby wyrównać 30 tysięcy złotych, które będziemy musieli "dopłacić" do wysypiska, musielibyśmy zafundować im podwyżkę około 50 groszy od pojemnika, ale prawdopodobnie nie zrobimy tego - mówi Skrzypiec. - Raczej poszukamy tańszego składowiska dla odpadów spoza Sącza. Stworzyć konkurencję Prezes zarządu Składowiska Grzegorz Przydatek, zmiany w cenniku tłumaczy koniecznością i próbą kształtowania konkurencyjnego rynku.
- Stwarzamy pole do popisu dla mniejszych firm. W zmianach cen przede wszystkim chodzi o korektę obowiązujących upustów - przekonuje prezes Przydatek. - Od kilku lat, ten największy przewoźnik korzystał z najwyższych upustów przy przyjmowaniu śmieci, a mimo to liczba dostarczanych przez niego odpadów wyraźnie spadła. W tej sytuacji, postanowiliśmy dokonać zmian w cenniku uwzględniając dodatkowo wzrost opłat za wodę iścieki, olej opałowy, nośniki energii oraz za korzystanie ze środowiska. Konkurencja dla Sity tworzy się nie od dziś. - Mamy coraz większą grupę dostawców indywidualnych, którzy chcąc zaoszczędzić, sami przywożą do nas śmieci - mówi Grzegorz Przydatek. - Zdarzają się nawet klienci, którzy po posprzątaniu piwnicy przyjeżdżają do nas z wózkiem śmieci.
Za dziesięć kilogramów płacą kilkadziesiąt groszy. Sądeckie wysypisko przewidziane do użytkowania do 2008 roku, nie jest na razie zapełnione nawet w połowie. Mniejsza ilość odpadów jaka jest tam zwożona, może oznaczać, że więcej śmieci trafia na dzikie wyspiska albo na innye składowiska. Jedno i drugie zjawisko nie jest optymistyczne. Trzeba znaleźć złoty środek na śmieciowy problem.
Iwona Kamieńska