Słynna piosenkarka Katie Melua jedzie wspierać Gruzję
Pojadę do ogarniętej wojną Gruzji, bo nie chcę być z dala od swego kraju w takiej chwili - deklaruje znana na całym świecie brytyjska piosenkarka gruzińskiego pochodzenia Katie Melua. Choć artystka jest w tej chwili na tournee w Niemczech, z napięciem śledzi informacje o konflikcie gruzińsko-rosyjskim, zwłaszcza że w środku zawieruchy znaleźli się jej najbliżsi - pisze "Dziennik".
Rozmawiałam wczoraj przez telefon z matką i bratem, którzy wybrali się w odwiedziny w ojczyste strony. Bardzo się o nich martwię, choć moja rodzina stara się zbytnio nie dramatyzować - zwierzyła się Melua dziennikowi „Mail on Sunday”. Sytuacja jest jednak bardzo poważna, zwłaszcza że gruziński prezydent Micheil Saakaszwili zarządził powszechny pobór do armii, a choć 16-letni brat Katie Zurab jest na szczęście za młody na noszenie karabinu, przywdzianie munduru nie ominie za pewne wuja ślicznej gwiazdy.
Melua niestety doskonale wie, co znaczy żyć w kraju ogarniętym zbrojnym konfliktem i nieraz słyszała odgłos karabinowych strzałów. Jej prawdziwe imię brzmi bowiem nie Katie, a Ketevan. Piosenkarka urodziła się w Kutaisi, a wychowywała w Tbilisi oraz Batumi w regionie Adżarii: Opuściliśmy Gruzję, gdy zaczęła się wojna domowa. Wtedy przenieśliśmy się do Belfastu w Irlandii Północnej, a tam też toczyły się walki między protestantami i katolikami. Przez większość życia mieszkałam w krajach ogarniętych krwawymi konfliktami - wspomina.