Służby miały zniszczyć taśmę z Tuskiem. Nowe informacje
Są nowe informacje ws. "taśm" opublikowanych przez prawicowe media. Według "Rzeczpospolitej" nagranie rozmowy Donalda Tuska i Romana Giertycha z 2019 roku miało być komisyjnie zniszczone przez służby. Mimo to, taśma przetrwała. W sprawie pojawia się nazwisko Bogdana Święczkowskiego.
Prawicowe media - wPolsce24 i TV Republika opublikowały - jak twierdzą - nagrania rozmowy Romana Giertycha i Donalda Tuska. Według tych stacji, nagrania pochodzą z 2019 roku, kiedy Tusk pełnił funkcję przewodniczącego Rady Europejskiej.
W tym czasie Giertych był inwigilowany systemem Pegasus. Trwało też postępowanie w sprawie wyprowadzania pieniędzy ze spółki Polnord, które objęło również Giertycha.
- Słyszałem to nagranie sześć lat temu, na żywo (...). Problem w tym, że ono zostało zniszczone komisyjnie, bo nie chcieliśmy żadnych kłopotów w przyszłości, i zdecydowaliśmy, że wszystkie nagrania z Tuskiem i Gawłowskim (Stanisław Gawłowski - polityk KO) zostaną zniszczone, bo stanowiły albo tajemnicę adwokacką, albo tajemnicę obrończą - mówi informator "Rzeczpospolitej".
Według niego "są dowody", że nagrania zostały zniszczone. - Materiał z podsłuchu przesłany finalnie do prokuratury jako dowód w śledztwie już nie zawierał rozmów objętych tajemnicą adwokacką ani obrończą - podkreśla.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Trump ostro o Iranie. Wykpił też prezydenta Francji
"Rz" zwraca uwagę, że w 2019 roku Giertych był adwokatem Ryszarda Krauze, jednego z właścicieli Polnordu. Bogdan Święczkowski, który był wówczas prokuratorem krajowym, wydał polecenie przesłania mu zgromadzonego w tej sprawie materiału.
CBA przesłało płyty z informacją, że nagrania zawierają materiały objęte tajemnicą adwokacką. Kontrola operacyjna była jeszcze w toku.
Jak nieoficjalnie ustaliła "Rzeczpospolita", płyty te około dwa miesiące temu zostały odnalezione w siedzibie Prokuratury Krajowej. Jak do tego doszło? Wciąż pozostaje to tajemnicą.
"Taśmy" Giertycha. Sprawa trafiła do prokuratury
Do Prokuratury Krajowej wpłynęły dotąd dwa zgłoszenia dotyczące podejrzenia przestępstwa związanego z ujawnieniem materiałów z kontroli operacyjnej. Zgłoszenia zostały złożone przez Romana Giertycha oraz Centralne Biuro Antykorupcyjne.
"Roman Giertych zawiadomił o podejrzeniu popełnienia przestępstwa polegającego na przekroczeniu uprawnień w 2019 r. poprzez bezprawne pozyskanie informacji za pomocą oprogramowania Pegasus, a następnie przekazanie osobom nieuprawnionym nagrań rozmów prowadzonych między nim a Donaldem Tuskiem (zawiadamiający kwalifikuje te czyny z art. 231 § 2 k.k. w zw. z art. 267 § 3 i 4 k.k.)" - czytamy w komunikacie prokuratury.
"Ponadto zawiadomił o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez dziennikarzy Telewizji Republika, polegającego na ujawnianiu na antenie stacji oraz na stronie internetowej bezprawnie uzyskanych informacji (art. 267 § 4 kk)" - dodano.
Zgłoszenie CBA jest objęte klauzulą tajności, co uniemożliwia ujawnienie dalszych szczegółów.
Źródło: "Rzeczpospolita"/WP Wiadomości