"Słuszna decyzja o wypuszczeniu żołnierzy z Nangar Khel"
Były minister obrony, wicemarszałek Sejmu Jerzy Szmajdziński (SLD), pozytywnie ocenił decyzję sądu o uchyleniu aresztu czterem żołnierzom podejrzanym o umyślne
ostrzelanie cywilów w Afganistanie.
Izba Wojskowa Sądu Najwyższego zdecydowała, że kapitan, podporucznik, chorąży i plutonowy podejrzani ws. ostrzelania afgańskiej wioski będą niebawem na wolności. SN rozpatrzył zażalenia na decyzję Wojskowego Sądu Okręgowego w Warszawie, który przed miesiącem uchylił areszt trzem z siedmiu żołnierzy, a utrzymał go wobec czterech pozostałych.
Lepiej późno niż wcale - dodał Szmajdziński i podkreślił, że jest to światełko w tunelu. Jak podkreślił, pozostaje teraz czekanie na dalsze postępowanie prokuratorskie i sądowe w tej najbardziej precedensowej i niezwykle ważnej dla morale polskich wojsk sprawie.
Szmajdziński źle ocenił dotychczasowe działanie prokuratury oraz żandarmerii wojskowej w sposobie działania, w sposobie traktowania oficerów i żołnierzy.
Według Janusza Zemke decyzja Sądu jest bardzo ważna, gdyż pokazuje, że nie wszystko w tej sprawie jest oczywiste. Prokuratura od początku twierdziła, że ma dowody na 100%, że to są oczywiście przestępcy, a tu się okazuje, że to nie tak - powiedział Zemke. Podkreślił, że charakterystyczną cechą postępowania w sprawie Nangar Khel jest "pewna linia" przyjęta przez sąd, która inaczej ocenia dowódcę, a inaczej podległych mu żołnierzy.
Natomiast Aleksander Szczygło powiedział, że uchylenie aresztu czterem żołnierzom to decyzja niezawisłego sądu, której nie należy komentować. Sąd w swej decyzji opierał się na materiale dowodowym, którego my nie znamy. Nie znamy podstaw, w wyniku których sąd podjął taką decyzję, a nie inną - podkreślił Szczygło.
Uchylając areszt czterem podejrzanym, SN uznał, że dalsze stosowanie aresztu wobec nich jest nieuzasadnione, skoro uchylono areszt trzem pozostałym. SN zawiesił żołnierzy w czynnościach służbowych.
Siedmiu żołnierzy z 18. Bielskiego Batalionu Desantowo-Szturmowego aresztowano w listopadzie ub. roku. Sześciu z nich prokuratura zarzuca zabójstwo ludności cywilnej, za co grozi kara do dożywocia; jednemu - atak na niebroniony obiekt cywilny, za co grozi do 25 lat więzienia. Wioskę Nangar Khel ostrzelano 16 sierpnia ub. roku. Wskutek ostrzału osiem osób, w tym kobiety i dzieci, zginęło, kilka zostało okaleczonych.