Semionówka
Kontrolowany przez prorosyjskich rebeliantów Słowiańsk i jego obrzeża pod coraz silniejszym ostrzałem ukraińskich sił. W piątek pocisk spadł tam na jedno z podwórek, niszcząc samochód i uszkadzając budynek. Do wsi Semionówka pojechaliśmy z kolei pod zniszczony nad ranem dom - relacjonują reporterzy WP.PL z Ukrainy. Ze zgliszczy jeszcze unosił się dym. - Wyjeżdżajcie stąd, zaraz będą strzelać - powiedział jeden z separatystów.
Kilkaset metrów dalej zatrzymujemy się na chwilę przy posterunku rebeliantów. Chętnie rozmawiają, pozują do zdjęć. Po chwili, 30-40 metrów od posterunku, spada pierwszy pocisk. Wszyscy chronią się za betonowymi zaporami. Dowodzący posterunkiem każe odjeżdżać. - To nie koniec na dzisiaj - zapowiada.
Sytuacja w mieście i okolicach jest coraz gorsza. Mieszkańcy mają już dość wybuchów i strzałów. Najgorzej jest w nocy. Chociaż na ulicach pomiędzy kolejnymi barykadami i posterunkami rebeliantów toczy się normalne życie, większość chce już tylko jednego: spokoju.
Odjeżdżając z Semionówki słyszymy kolejny wybuch. Po wyjeździe ze Słowiańska kilka kolejnych. Nad miastem widocznym dobrze ze wzgórza, znów unosi się dym.