Słowacja i Węgry budują w Unii Europejskiej sojusz wielbicieli Rosji
Bratysława i Budapeszt nigdy nie były stolicami, które spajałaby szczególna przyjaźń. Jednak ostatnie miesiące przynoszą szczególne zbliżenie. Nowe relacje kształtują się w czasie, gdy zaszły zmiany na słowackim szczycie władzy. Najprawdopodobniej osią tej nowej przyjaźni będzie wspólne spojrzenie na problemy energetyczne.
To co łączy nowych sojuszników, nie spodoba się reszcie Europy. Kraje nadal mają odmienne zdania na przykład na temat mniejszości węgierskiej na Słowacji, ale zbliża je - jak zauważa The Insider, rosyjski niezależny portal, którego autorzy przebywają poza granicami Rosji - populizm, nacjonalizm, wspólna niechęć do Ukrainy i sympatia do Rosji Putina.
Oba kraje nadal otrzymują, pomimo europejskich sankcji wobec Rosji, gaz i ropę z Moskwy, jako wyjątek od tych sankcji. Zasoby te przemierzają terytorium Ukrainy nawet podczas operacji wojskowych na pełną skalę.
Kariera polityczna premiera Słowacji Roberta Fico, który na tym stanowisku zasiada już po raz trzeci, rozpoczęła się od silnej niechęci do Węgrów. Podczas jego pierwszej misji w rządzie w 2009 roku Słowacja zabroniła prezydentowi Węgier László Sólyomowi wjazdu do kraju na uroczystość odsłonięcia pomnika świętego Stefana w słowackim mieście Komárno.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Brawurowy atak z powietrza. Piloci Su-25 podjęli duże ryzyko
Dla tej nowej relacji Viktor Orbán, który kiedyś jeździł z mapą "Wielkich Węgier" na tylnej szybie swojego samochodu, nieco stonował i już nie mówi głośno o węgierskiej aneksji sąsiednich krajów. Najważniejsze są bowiem wspólne ścieżki i interesy.
Sojusz nad rurociągiem. Słowacja i Węgry nagle znajdują wspólny język
Rosyjska ropa nadal płynęła nie tylko na Węgry, ale także do Czech i Słowacji. Początkowo dostawy te obejmowały również Polskę i Niemcy, ale stopniowo kraje te zrezygnowały z dostaw. Republika Czeska chce skorzystać z polskiego przykładu i od 2025 roku zdobyć samowystarczalność.
Słowacja i Węgry nawet nie mają takiego zamiaru. Kraje nie są chętne do zerwania połączeń rurociągowych z Rosją. Mało tego, rząd Orbána zamierza działać jako dostawca tranzytowy, dostarczając paliwa do Serbii - kraju, który podobnie jak Węgry powstrzymuje się od udzielania pomocy wojskowej Ukrainie i wstrzymuje się od przyłączenia się do sankcji przeciwko Rosji.
Wspólny interes gospodarczy będzie miał znaczący wpływ na politykę Węgier i Słowacji w UE w nadchodzących latach. Obu premierów Orbána i Fico, łączą ponadto, jak przekonuje The Insider, podobne zarzuty dotyczące korupcji. Nie będą one przeszkadzały Rosji, która z łatwością znajduje wspólny język z przywódcami wykazującymi podobne tendencje.
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski