"Ślepa frustracja" dla Samoobrony
Poseł Platformy Obywatelskiej Janusz Lewandowski uważa, że notowania, jakie uzyskuje Samoobrona w sondażach, są wynikiem "ślepej frustracji i poczucia beznadziei". Jego zdaniem, "takie wyniki to pochodna bardzo złego rządzenia Polską".
Jak wynika z opublikowanego w środę przez "Rzeczpospolitą" sondażu, kandydatów Samoobrony do Parlamentu Europejskiego chce poprzeć 21% respondentów - o 10 punktów więcej niż na początku lutego. Nadal na czele jest Platforma Obywatelska, choć poparcie dla niej zmalało o 7 pkt. - z 29 do 22%.
"Notowania partii populistycznych są zawsze wskaźnikiem złego rządzenia i poczucia beznadziejności. Jeśli będzie złe rządzenie, zwiększają się szanse szefa Samoobrony Andrzeja Leppera, a większe trudności będzie miała odpowiedzialna część polityki polskiej" - powiedział dziennikarzom w Sejmie Lewandowski.
Wyraził też przekonanie, że w wyborach do Parlamentu Europejskiego przewagę uzyska ugrupowanie, "które poprowadzi Polskę w kierunku europejskich norm życia a nie ugrupowanie spychające Polskę w kierunku standardów nieeuropejskich".
Zdaniem Lewandowskiego, to, że Samoobrona posiada poparcie w Polsce, nie oznacza, że będzie stanowiła silną i wpływową grupę w europarlamencie. "Parlamentaryzm europejski jest silnie poukładany we frakcje ideowe, co tworzy mniejsze pole do popisu i demagogii niż parlamenty krajowe" - ocenił.
Według sondażu "Rz", poparcie dla Prawa i Sprawiedliwości wynosi 13% (o punkt mniej niż w lutym). Nie uległy zmianie notowania Ligi Polskich Rodzin - nadal chce na nią głosować co dziesiąty Polak. Wciąż traci SLD-UP, które popiera 8%. Tuż poniżej 5- proc. progu znalazło się PSL, co oznacza, ze ludowcy mogą nie mieć reprezentacji europejskiej.
Według "Rz", PO zamiast 19 mogłaby liczyć na 17 mandatów, Samoobrona zamiast 7 na 17. PiS miałoby 9 eurodeputowanych, a LPR - 7. Lewica straciła 4 mandaty i zdobyłaby ich tylko 5.