Śledztwo ws. WSI pod lupą sądu. Są zażalenia na decyzję prokuratury w sprawie Macierewicza
Jest już niemal pewne, że warszawski sąd zbada, czy prokuratura apelacyjna słusznie umorzyła śledztwo w sprawie WSI. Jak się dowiedział portal tvp.info, już kilka osób mających w tym postępowaniu status pokrzywdzonych złożyło zażalenie na tę decyzję. Prokuratura nie chce jednak ujawnić, co to za osoby.
15.01.2014 | aktual.: 10.02.2014 09:23
W stołecznej prokuraturze apelacyjnej ustaliliśmy, że zażalenie na umorzenie śledztwa złożyło już kilku spośród 26 pokrzywdzonych, a kilka kolejnych osób już zapowiedziało podjęcie takich kroków. Wśród nich są oficerowie byłych WSI, którym w raporcie zarzucano działalność przestępczą oraz przedstawiciele biznesu i mediów.
Śledztwo w sprawie niedopełnienia obowiązków lub przekroczenia uprawnień przy tworzeniu raportu z weryfikacji b. Wojskowych Służb Informacyjnych przez Antoniego Macierewicza, zostało umorzone 30 grudnia 2013 r. wobec braku znamion czynu zabronionego. Śledczy uznali bowiem, że raport nie jest dokumentem urzędowym, a Antoniego Macierewicza nie można uznać za funkcjonariusza publicznego. Według „Gazety Wyborczej”, która dotarła do treści 160 stronicowego uzasadnienia umorzenia, prokuratura uznała, że Macierewicz tworząc raport przekroczył uprawnienia, umieszczając w nim nieprawdziwe lub źle sprawdzone informacje, a działania przewodniczącego komisji można uznać, za działanie na szkodę interesu publicznego i prywatnego.
W listopadzie 2013 r. z prowadzenia sprawy zrezygnował prokurator Krzysztof Kuciński, który prowadził ją od 2009 r. W 2012 r. dwukrotnie próbował pozbawić posła PiS immunitetu, aby przedstawić mu zarzuty. Prokuratura Generalna za każdym razem zwracała wnioski „w celu uzupełnienia braków”. Jej zdaniem raport z weryfikacji WSI nie był dokumentem urzędowym, a przewodniczącego komisji Antoniego Macierewicza nie można uznać za funkcjonariusza publicznego. Odrębnego zdania byli stołeczni śledczy.
Jeszcze w sierpniu śledczy ze stołecznej apelacji zapowiadali podjęcie trzeciej próby uchylenia immunitetu Macierewiczowi. Po zmianie referenta było już niemal pewne, że sprawa zostanie umorzona.
W lutym 2007 r. prezydent Lech Kaczyński ujawnił przygotowany przez Antoniego Macierewicza raport z weryfikacji WSI, zarzucający wojskowym specsłużbom łamanie prawa. Na kanwie dokumentu wszczęto kilkanaście śledztw, z których większość została umorzona. Za to ponad 20 osób wymienionych z nazwiska w raporcie wytoczyło MON sprawy o odszkodowanie. Na ich wniosek w październiku 2007 r. Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo ws. „podejrzenia popełnienia przestępstwa przez członków komisji weryfikacyjnej, polegającego na niedopełnieniu ciążących na nich obowiązków rzetelnej weryfikacji prawdziwości danych zebranych w toku postępowania likwidacyjnego WSI i dopuszczenia do zamieszczenia w raporcie nieprawdziwych danych pochodzących z niewiarygodnych źródeł, dotyczących osób fizycznych i podmiotów gospodarczych, co stanowiło działanie na szkodę interesu prywatnego tych osób i podmiotów”.
Wątek działania członków komisji weryfikacyjnej został ostatecznie umorzony przez sąd w sierpniu 2013 r. Jak ujawnił wówczas portal tvp.info w uzasadnieniu decyzji Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia, znalazło się stwierdzenie, że Antoniego Macierewicza, jako przewodniczącego Komisji Weryfikacyjnej WSI, należy „uznać za osobę zajmującą kierownicze stanowisko w instytucji państwowej”. Ten sam sąd stwierdził, że „zebrany materiał dowodowy jednoznacznie wskazuje, iż w raporcie (dotyczącym likwidacji WSI - przyp. red.) zamieszczono szereg nieprawdziwych informacji”, które „należałoby oceniać pod kątem art. 271 § 1. Przepis ten głosi, że „funkcjonariusz publiczny lub inna osoba uprawniona do wystawienia dokumentu, która poświadcza w nim nieprawdę co do okoliczności mającej znaczenie prawne, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5”.
Źródło: tvp.info