Prokuratura umorzyła śledztwo ws. śmierci Brzeskiej. "To nie koniec"
Prokurator Paweł Pik z Prokuratury Regionalnej w Gdańsku podkreślił w czwartek, że umorzenie śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej - nie jest końcem postępowania, ale zamknięciem pewnego etapu.
W czwartek w Prokuraturze Krajowej w Warszawie miała miejsce konferencja, na której omówiono szczegóły śledztwa dotyczącego śmierci Brzeskiej.
"To nie jest koniec postępowania, to jest zamknięcie pewnego etapu. Jeżeli pojawi się jakakolwiek okoliczność, która będzie wskazywała na okoliczności dalszego pogłębienia materiału w sprawie, to postępowanie z całą pewnością zostanie podjęte" - powiedział prok. Pik.
Zapewnił, że w trakcie dalszych działań prokuratura zamierza korzystać z zasobów m.in. funkcjonariuszy z Archiwum X. - Te czynności będą kontynuowane - dodał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sasin o kandydatach KO. "Obaj są fatalni"
Prokuratura umorzyła sprawę
W październiku Prokuratura Regionalna w Gdańsku postanowiła umorzyć sprawę dotyczącą śmierci Jolanty Brzeskiej, działaczki Warszawskiego Stowarzyszenia Lokatorów, której palące się zwłoki odkryto w marcu 2011 roku w Parku Kultury Powsin w Warszawie. Umorzenie nastąpiło z powodu niewystarczających dowodów na popełnienie przestępstwa.
Postępowanie w sprawie okoliczności zgonu Brzeskiej zostało początkowo zainicjowane przez Prokuraturę Rejonową Warszawa–Mokotów w marcu 2011 roku, a później przejęte przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie. W 2016 roku, wcześniej umorzona sprawa, została przeniesiona do Prokuratury Regionalnej w Gdańsku.
Śmierć Brzeskiej
Jolanta Brzeska była znaną działaczką Warszawskiego Stowarzyszenia Lokatorów, która walczyła o prawa lokatorów w Warszawie. Zasłynęła jako obrończyni mieszkańców reprywatyzowanych kamienic, często borykających się z próbami bezprawnego usunięcia z mieszkań. Jej działalność przyciągnęła uwagę wielu osób, zainteresowanych tematem nieprawidłowości w procesach reprywatyzacyjnych.
Tragiczna śmierć Jolanty Brzeskiej w marcu 2011 roku wstrząsnęła opinią publiczną. Jej spalone ciało znaleziono w Parku Kultury Powsin w Warszawie, co wywołało szerokie spekulacje i podejrzenia o morderstwo związane z jej działalnością. Przez lata prowadzone było śledztwo, które jednak, mimo wielu wątków, zostało umorzone przez prokuraturę z powodu braku wystarczających dowodów na przestępstwo.