Tychy. Zgłosił kradzież, mocno się zdziwił kto okazał się złodziejem?
30-latek okradł swojego dziadka. Wykorzystując jego nieobecność w mieszkaniu, zabrał mu wszystkie oszczędności, ponad 80 tysięcy złotych.
12.03.2021 09:59
Niespełna tydzień zajęło policjantom z Wydziału do Walki z Przestępczością Przeciwko Mieniu tyskiej komendy rozpracowanie nieuczciwego wnuczka.
Na początku miesiąca do komisariatu w Tychach przyszedł starszy mężczyzna, który zgłosił, że został okradziony. Ktoś z jego domu ukradł wszystkie jego oszczędności, ponad 80 tysięcy złotych w różnych walutach.
Tychy. 33-latek okradł własnego dziadka
Policjanci przyjęli zgłoszenie i rozpoczęli poszukiwania sprawy. Przede wszystkim zastanowiło ich, że nie było żadnych śladów włamania do mieszkania.
- Czynności wykonane przez śledczych oraz szeroko zakrojona praca operacyjna doprowadziła kryminalnych do sprawcy. Okazało się, że jest nim wnuk pokrzywdzonego – informuje o wynikach śledztwa tyska komenda.
Senior nie okazał pobłażania. Postanowił złożyć wniosek o ściganie i ukaranie członka rodziny.
30-latek zdążył wydać prawie dwa tysiące złotych. Pozostała kwota, którą odzyskali policjanci, wróciła do właściciela.
Mężczyzna usłyszał już zarzut kradzieży, do której się przyznał. Grozi mu pięć lat więzienia.
Dodajmy, że kilak dni temu złodziei zatrzymali również policjanci z Kobiernic w pobliżu Bielska-Białej. Ich łupem padły metalowe elementy konstrukcji szalunkowej o wartości około 5000 złotych. W ramach poszukiwania sprawców policjanci m.in. kontrolowali skupy złomu, gdyż istniało podejrzenie, że skradzione łupy mogły zostać tam właśnie sprzedane. Ten trop okazał się strzałem w dziesiątkę. Skradzione przedmioty zostały odnalezione w jednym ze skupów złomu w Bielsku-Białej. Jak ustalili policjanci, przedmioty sprawcy sprzedali jako złom, za który otrzymali 176 złotych. Stróże prawa szybko ustalili właściciela pojazdu, którym przyjechali sprzedać zrabowane rzeczy i w ten sposób trafili do złodziei.