Trzech nastolatków uratowało 3‑letnie dziecko. Jego ojciec leżał pijany w krzakach
O wzorowej postawie czterech nastolatków z jednej ze śląskich miejscowości donoszą lokalne media. Chłopcy podczas spaceru do sklepu natknęli się na przeraźliwie płaczące dziecko, pozostawione same sobie - jego ojciec leżał kompletnie pijany w pobliskich zaroślach. Chłopcy wezwali policję i zajęli się 3-latkiem do przyjazdu służb.
"Dziennik Zachodni" opisał historię czterech 15-latków, którzy uratowali 3-letnie dziecko. Do zdarzenia doszło w piątek, w Leszczynie (gmina Czerwionka-Leszczyny, województwo śląskie).
Czterech chłopców w wieku 15-lat - Michał Kucharzewski, Dawid Rzesiowski, Paweł Francuz oraz ich kolega - wyszli do pobliskiego sklepu. Po drodze przy parkingu usłyszeli płacz małego dziecka. Dźwięki dochodziły z zarośli na okolicznych terenach bagiennych.
Nastolatkowie uratowali 3-letnie dziecko. Jego pijany ojciec leżał w krzakach
Nastolatkowie postanowili poszukać płaczącego dziecka. W pewnej chwili natchnęli się na 3-letniego, przerażonego i zapłakanego chłopca. Dziecko próbowało ocucić nieprzytomnego ojca, który leżał obok.
Chłopcy natychmiast zajęli się dzieckiem i zaczęli je uspokajać. Okazało się, że 28-letni ojciec chłopca jest pijany. Nastolatkowie zaalarmowali policję.
Zanim policjanci przyjechali na miejsce, 28-latek zdążył się przebudzić. Mężczyzna zareagował agresywnie widząc trójkę chłopców, zajmujących się jego dzieckiem.
- Gdy zobaczył, że stoimy z dzieckiem i je uspokajamy, zaczął się wobec nas zachowywać agresywnie, musiała go uspokajać policja - mówili nastolatkowie w rozmowie z "Dziennikiem Zachodnim".
Cały przebieg zdarzenia potwierdziła również policja w Rybniku. Jak mówiła Bogusława Kobeszko, rzeczniczka rybnickiej Komend Miejskiej, z 28-latkiem "początkowo nie było kontaktu, policjanci wyczuli od niego woń alkoholu".
- Kiedy mężczyzna odzyskał świadomość zaczął się awanturować, krzyczeć, był agresywny. Nie potrafił ustać na nogach. Policjanci zastosowali siłowe środki przymusu bezpośredniego i go skuli kajdankami - dodała w rozmowie z lokalnym portalem.
Okazało się, że ojciec dziecka miał 2,7 promila alkoholu w organizmie. 28-latek został umieszczony w izbie wytrzeźwień. Z kolei dziecko trafiło pod opiekę babci.
Mężczyzna najprawdopodobniej stanie przed sądem. Usłyszał już zarzut dotyczący narażenia dziecka na utratę zdrowia lub życia.
Źródło: Dziennik Zachodni
Przeczytaj także: