Śląskie. Wybuch w Szczyrku. Finał śledztwa w przyszłym roku
Zakończenie śledztwa w sprawie wybuchu gazu i katastrofy domu w Szczyrku, w wyniku której w grudniu 2019 r. zginęło 8 osób, planowane jest na pierwszy kwartał przyszłego roku. Trójce mężczyzn grozi 12 lat więzienia.
Do tragedii w Szczyrku doszło wieczorem 4 grudnia ub. roku. Wybuch gazu zniszczył całkowicie trzykondygnacyjny dom. Ratownicy znaleźli w gruzach ciała ośmiu ofiar, w tym czworga dzieci.
- Oczekujemy na opinię biegłych ze Szkoły Głównej Służby Pożarniczej w Warszawie, która ma być opracowana do 30 listopada. Ponadto powołano biegłych z zakresu wyceny nieruchomości i ruchomości w celu oszacowania szkód powstałych w wyniku katastrofy. Termin wydania opinii to połowa grudnia 2020 – poinformowała PAP rzecznik bielskiej prokuratury okręgowej Agnieszka Michulec.
Po wybuchu bielska prokuratura wszczęła śledztwo. Ustalono m.in., że istniał ścisły związek między wybuchem a pracami budowlanymi prowadzonymi pod ulicą, przy której stał zniszczony dom. Rozszczelniony został przebiegający pod drogą gazociąg.
18 grudnia zatrzymani i aresztowani zostali trzej mężczyźni: Roman D., szef firmy budowlanej, która zleciła wykonanie przewiertu pod ulicą, Marcin S., operator wiertnicy, a także jego pomocnik Józef D. Dwaj ostatni opuścili już areszt. Roman D. nadal w nim przebywa.
Wszyscy usłyszeli zarzuty z art. 163 Kodeksu Karnego. Dotyczą one sprowadzenie pożaru i zawalenia się budynku, w wyniku czego śmierć poniosło osiem osób. Grozi im do 12 lat więzienia.
Bielska prokuratura okręgowa przedstawiła w śledztwie zarzuty także trzem innym osobom. Dotyczą one m.in. fałszowania i posługiwania się fałszywą dokumentacją dotyczącą realizacji budowy nitki gazociągu. Mieli także składać fałszywe zeznania. Wobec nich zastosowane zostały wolnościowe środki zapobiegawcze, m.in. dozory policyjne, zakaz opuszczania kraju i poręczenia majątkowe.
Zarzuty dla tych trzech osób nie mają związku z samą katastrofą. Są to pracownicy innej firmy, realizującej inwestycję związaną z rozbudową sieci gazowej. Nie są związani z trzema pierwszymi podejrzanymi. Za składanie fałszywych zeznań grozi do 8 lat więzienia, a za fałszowanie dokumentacji i posługiwanie się nią do 5 lat.