Śląskie święta Wielkiej Nocy. Ile w tym roku wydamy?
Święta Wielkanocne, jako jedne z najważniejszych w kalendarzu Kościoła Katolickiego, poza refleksją i modlitwą, wymagają od wierzących sporych nakładów finansowych, by wszystko odbyło się zgodnie z tradycją. Sprawdzamy, co wyląduje na stołach Ślązaków.
Śląska Wielkanoc zawsze charakteryzowała się dużą różnorodnością. Przygotowania trwały od Wielkiej Środy, aż po niedzielny poranek. Kołocz czy ręcznie robiony po kryjomu (w tajemnicy przed dziećmi) marcepan - to obowiązkowe elementy i smaki, które od zawsze towarzyszyły w tradycyjnych domach. Teraz takich gospodarstw jest jak na lekarstwo i coraz mniejszą uwagę przykłada się do niedzielnego śniadania. Z czego Ślązacy robią święconkę i ile to wszystko kosztuje?
Według rozmów z mieszkańcami różnych miast, w tym roku będzie niewiele skromniej na stołach, niż w ubiegłym.
- W tym roku nie robię już kraszonek (pisanek – przyp. red.), zwykłe jajka, kiełbasa sucha, chleb, chrzan. Raczej nic więcej. I tak prawie wszystko wyrzucam, bo nikt nie je – mówi mieszkanka Zabrza. – Na całość nie chcę wydać więcej, niż dwieście złotych – dodaje.
- Od zajączka dzieci dostaną po ok. 100 złotych. Gry, książki i ciuchy. Na jedzenie wydajemy z mężem 300-400 złotych, ale większość pieniędzy przeznaczamy na produkty gotowe. Z regionalnych? Nic nie planujemy – dodaje Kamil, mieszkaniec Giszowca.
Według naszych rozmów, Ślązacy wydadzą średnio 350 złotych na całe święta. Poza jedzeniem, domowy budżet przewiduje również świąteczne wycieczki w góry i drobne upominki dla rodziny, którą planujemy odwiedzić podczas świąt.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .