Śląsk. 19‑latek w Tychach był tak pijany, że nie wiedział skąd ukradł… furtkę
Policja w Tychach zatrzymała 19-latka, który ukradł metalową furtkę z jednej z posesji. Mężczyzna był kompletnie pijany i nie potrafił wytłumaczyć swojego zachowania.
Uwagę policyjnych wywiadowców podczas patrolu ulicy Starokościelnej w Tychach przykuł młody mężczyzna, który przed północą ciągnął po ziemi metalową furtkę. Nastolatek ledwo szedł i nieustannie się przewracał.
- Okazało się, że był pijany i nie potrafił wytłumaczyć, skąd ma furtkę z zamkiem na elektromagnes. Wywiadowcy sprawdzili przyległy teren i znaleźli ogrodzenie, w którym brakowało części wejściowej – relacjonuje śląska policja.
Zaskoczony sytuacją właściciel posesji potwierdził, że to jego własność. Policjanci zatrzymali 19-latka. Okazało się, że ma ponad półtora promila alkoholu w organizmie.
Młody tyszanin trafił do policyjnego aresztu. W czwartek usłyszał zarzut kradzieży i o jego dalszym losie zdecyduje prokurator oraz sąd. Za kradzież kodeks karny przewiduje do 8 lat więzienia.
Śląskie. Pijany w Żorach ukradł samochód. Miał zakaz prowadzenia pojazdów
Do najbardziej brawurowej kradzieży "na rauszu" na Śląsku doszło w grudniu w Żorach. Złodziej ukradł auto, gdy jego właściciel rozpakowywał przywieziony do sklepu towar. Złodziej wykorzystał jego nieuwagę oraz fakt, że drzwi do pojazdu były otwarte.
Podczas rozmowy z pokrzywdzonym policjanci zauważyli przemieszczający się pojazd i ruszyli w pościg. Złodziej porzucił samochód i zaczął uciekać pieszo w zarośla, ale szybko został zatrzymany.
Złodziejem okazał się znany policji 37-letni mieszkaniec Żor. Był pijany. Badanie alkomatem wykazało u niego ponad 2,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Podczas sprawdzenia w bazie danych okazało się, że mężczyzna ma orzeczony przez sąd zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych.