Siemianowice Śląskie. Złamał zakaz wyprzedzania. Zdradził go biały proszek pod nosem
Patrol drogowy z Siemianowic Śląskich zatrzymał 23-letniego kierowcę, który złamał przepisy ruchu. Pod nosem mężczyzna miał ślady po białym proszku. Przyznał, że ma przy sobie amfetaminę, którą wcześniej zażywał.
Podczas patrolowania ulic miasta policjanci z ruchu drogowego w Siemianowicach Śląskich zauważyli volkswagena, który łamał obowiązujące przepisy i wyprzedzał w miejscu niedozwolonym.
- Gdy funkcjonariusze zatrzymali osobówkę do kontroli, okazało się, że za kierownicą siedzi 23-letni mieszkaniec Będzina. Pod jego nosem policjanci zauważyli ślady po białym proszku, który znajdował się także na przekazanym do kontroli dowodzie osobistym – relacjonuje zdarzenie śląska policja.
Siemianowice Śląskie. Biały proszek pod nosem 23-letniego kierowcy
- Mundurowi nie mieli żadnych wątpliwości, że mężczyzna musiał zażywać niedawno narkotyki. Fakt ten potwierdził przeprowadzony narkotest, który wykazał, że był on pod wpływem amfetaminy – dodają służby prasowe śląskiej policji.
Róża Thun odeszła z PO. Komentarz Leszka Millera
Kierowca wydał policjantom trzy woreczki z amfetaminą, które miał schowane. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu i jeszcze we wtorek usłyszy zarzuty posiadania narkotyków i kierowania pod ich wpływem.
Grożą mu za to nawet 2 lata więzienia i utrata prawa jazdy na co najmniej rok.
Siemianowice Śląskie. Biały proszek pod nosem kierowcy. Groźne ksperymenty
Policja przestrzega, że eksperymenty z narkotykami zawsze prowadzą do wielkich problemów, prawnych, zdrowotnych, a także społecznych. Wyniki badań oraz doświadczenie lekarzy dowodzą, że amfetamina i metaamfetamina powodują wyrzut dopaminy i noradrenaliny, które niszczą komórki nerwowe, a co za tym idzie – uszkadzają mózg.
Osoba, która zażywa takie substancje, ma ekstremalne skoki ciśnienia, zaburzoną pracę serca i całego układu krążenia. Stosowanie twardych narkotyków nierzadko skutkuje udarem mózgu, często kończącym się śmiercią.