Ryszard Czarnecki, poseł PiS: zostawcie Piotra Dudę w spokoju!
- Zostawcie w spokoju Piotra Dudę! Na tle związkowców z zachodniej Europy, którzy robią ostre zadymy, jest i tak łagodny. Zresztą, politycy koalicji są sami sobie winni. To efekt działań rządu, który do tej pory grał w bambuko z górnikami - przekonuje Ryszard Czarnecki, wiceszef Parlamentu Europejskiego, deputowany do PE z ramienia PiS. W ten sposób odniósł się do kontrowersyjnej wypowiedzi przewodniczącego "Solidarności".
14.01.2015 | aktual.: 14.01.2015 17:06
Lider „Solidarności” powiedział rano, że jeśli „protest będzie się rozszerzał, jeżeli np. delegacja rządowa przyjedzie i nie dojdzie do kolejnego porozumienia, jeżeli się okaże, że ta ustawa zostanie w tym tygodniu przegłosowana w Sejmie, pójdzie szybką ścieżką do Senatu, pan prezydent podpisze - to my też wiemy, co mamy robić. Ja chcę tym posłom ze Śląska powiedzieć jedno: my wiemy, znamy wasze nazwiska i imiona i wiemy gdzie mieszkacie. I immunitet wam nie pomoże".
Marszałek Sejmu Radosław Sikorski stwierdził, że Duda powinien wycofać się ze swojej wypowiedzi i rozpocząć merytoryczną dyskusję. - To są słowa, które budzą niepokój. Jest to nacisk na posłów na granicy groźby karalnej. Myślę, że takie szantażowanie posłów to nie jest realizacja postulatów Polskiego Sierpnia, to nie jest ta wolność, o którą kiedyś Solidarność walczyła - zaznaczył marszałek Sejmu.
Innego zdania jest Ryszard Czarnecki, europoseł Prawa i Sprawiedliwości, wiceszef Parlamentu Europejskiego . - Nie dziwię się reakcji Piotra Dudy. Politycy koalicji są sami sobie winni. To efekt działań rządu, który do tej pory grał w bambuko z górnikami – mówi Czarnecki i apeluje: zostawcie w spokoju Piotra Dudę! Na tle związkowców z zachodniej Europy, którzy robią ostre zadymy, jest i tak łagodny. Tam nikogo to nie oburza i nie prowadzi do zmasowanego ataku medialnego, jak dzieje się to w Polsce. Mamy do czynienia z jakąś fobią związkową, czepianiem się każdego słowa. A przecież w Polsce związkowcy stanowią znacznie słabszą liczebnie grupę niż w innych krajach europejskich – argumentuje poseł.
Pytany, czy gdyby był na miejscu „posłów ze Śląska”, czuł się bezpiecznie, odpowiada: - Myślę, że posłowie Platformy i PSL obawiają się głównie o to, czy trafią na listy przed wyborami parlamentarnymi. Dlatego zagłosują tak, jak im partia każe. Nie będą myśleć o protestujących górnikach ani analizować ich wypowiedzi – mówi poseł.
Agnieszka Niesłuchowska, Wirtualna Polska