Pszczyna. Najpierw o mało nie zderzył się z radiowozem, a potem zaproponował policjantom łapówkę za zapomnienie o sprawie
Po 20 tys. zł łapówki zaoferował policjantom z Pszczyny zatrzymany przez nich kierowca, który po pijanemu wiózł na przyczepie samochodu dostawczego inny pojazd i omal nie doprowadził do czołowego zderzenia z radiowozem. Mężczyzna miał ponad trzy promile alkoholu w organizmie.
08.03.2021 17:41
Śląska policja poinformowała w poniedziałek, 8 marca, o zatrzymaniu przez funkcjonariuszy z Wydziału Ruchu Drogowego w Pszczynie, pijanego 44-latka, który o mało nie doprowadził do bardzo niebezpiecznej sytuacji. Kierując dostawczym oplem z przyczepą, na której był przewożony inny pojazd osobowy, był bliski doprowadzeniu do czołowego zderzenia z radiowozem. Do tragedii nie doszło jedynie dzięki błyskawicznemu refleksowi kierującego policjanta.
- Mężczyzna kierował dostawczym oplem z przyczepą, na której przewoził samochód osobowy. W miejscowości Jankowice na ul. Żubrów mógł doprowadzić do czołowego zderzenia z radiowozem. Tragedii zapobiegł refleks kierującego radiowozem policjanta, który w odpowiednim momencie zjechał z toru jazdy samochodu dostawczego i uniknął zderzenia z nim - relacjonują mundurowi z pszczyńskiej komendy.
Pszczyna. Propozycja łapówki od pilanego kierowcy
Policjanci ruszyli za piratem drogowym, który poruszał się całą szerokością jezdni, zmuszając innych kierujących do zmiany pasa ruchu czy też zatrzymania. Gdy zatrzymali mężczyznę, okazało się, że był pijany, miał ponad 3 promile alkoholu w organizmie.
Pomimo znacznego upojenia alkoholem kierowca postanowił "załatwić" sprawę na miejscu i zaproponował każdemu z policjantów najpierw po 10, a chwile później po 20 tysięcy złotych łapówki. Kierowca stracił prawo jazdy. Za swoją niebezpieczną jazdę, prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości oraz próbę wręczenia łapówki w zamian za odstąpienie do czynności służbowych, grozi mu nawet dziesięć lat pobytu w więzieniu.