"Jas-Mos": przyczyny tragedii poznamy w marcu
Przyczyny środowej tragedii w kopalni "Jas-Mos" w Jastrzębiu Zdroju powinny być ostatecznie wyjaśnione pod koniec marca, gdy zakończy prace komisja powołana przez Wyższy Urząd Górniczy w Katowicach - poinformował w czwartek dyrektor departamentu zdrowia i bezpieczeństwa warunków pracy z tego urzędu, Jan Migda. W czwartek w wyrobisku, w którym zginęło w wybuchu 10 górników i dwóch zostało rannych, zostanie przeprowadzona wizja lokalna.
Do wybuchu doszło podczas tak zwanych robót strzałowych, czyli urabiania chodnika przy użyciu ładunków wybuchowych. Dyrektor Migda przyznał, że metoda ta jest coraz rzadziej stosowana w górnictwie. Wykorzystuje się ją w wypadku krótkich wyrobisk, gdzie użycie kombajnu do drążenia wyrobiska jest - jak powiedział Jan Migda - ekonomicznie nieuzasadnione.
Warunkiem bezpieczeństwa w wypadku stosowania tej metody jest rygorystyczne przestrzeganie wszelkich przepisów z nią związanych.
Zdaniem dyrektora Migdy, prawdopodobną przyczyną tragedii mógł być błąd człowieka - naruszenie podstawowych zasad techniki górniczej.
Na miejscu tragedii przebywał w środę premier Leszek Miller, który obiecał przyznanie specjalnych rent rodzinom ofiar. Po wizycie w kopalni Miller odwiedził w szpitalach rannych górników. Obaj mężczyźni są przytomni.
Stan poparzonego górnika, przebywającego w Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich, lekarze określają jako ciężki, ale stabilny. Ma poparzoną głowę, tułów, ręce i drogi oddechowe. Leczenie może potrwać kilka miesięcy. Drugi ranny leży w jastrzębskim szpitalu ze złamanym barkiem.
W związku z tragedią wojewoda śląski Lechosław Jarzębski ogłosił trzydniową żałobę na terenie województwa. (and)