PolskaGUS nie wie jak policzyć "narodowość śląską"

GUS nie wie jak policzyć "narodowość śląską"

Jeżeli w spisie powszechnym grupa osób
zadeklaruje "narodowość śląską", GUS zwróci się do władz po
instrukcje, jak należy potraktować taką deklarację - powiedział
generalny komisarz spisowy, prezes GUS Tadeusz Toczyński.

Odniósł się w ten sposób do akcji Ruchu Autonomii Śląska (RAŚ), publicznie przekonującego Ślązaków do deklarowania w spisie "narodowości śląskiej".

Zobaczymy, jaka będzie skala tego zjawiska (...) Jeśli będzie taka potrzeba, wystąpimy do rządu, parlamentu i prezydenta z prośbą o określenie stosownych rozwiązań. Obecnie takiej potrzeby nie ma - powiedział Toczyński podczas wtorkowej konferencji prasowej w Katowicach.

Dodał, że nad tą sprawą w GUS pracuje specjalny zespół. Nie powiedział jednak, ile osób musiałoby zadeklarować "narodowość śląską", aby konieczne było zwrócenie się do władz po instrukcje, jak potraktować takie deklaracje.

Przypomniał, że spis odbywa się na podstawie ustawy uchwalonej przez parlament; również parlament zdecydował o umieszczeniu w formularzu spisowym pytania o narodowość. Dlatego to władze państwowe, a nie GUS, powinny zdecydować, jak potraktować ewentualną "narodowość śląską", jeśli pojawi się w formularzach.

Prezes dodał, że statystyka nie pomija niczego, a rachmistrz powinien wpisać do formularza to, co deklaruje respondent, a więc również - jeśli będą takie przypadki - "narodowość śląską".

Rachmistrzowie nie mogą wpływać w żaden sposób na treść odpowiedzi. Osoba spisywana ma się sama określić - przypomniał Toczyński.

Członkowie RAŚ mówili niedawno, że podczas niektórych szkoleń instruowano rachmistrzów, aby "narodowość śląską" wpisywali w ostateczności, wcześniej nakłaniając osobę spisywaną do innej odpowiedzi. Prezes GUS wątpi w prawdziwość tych doniesień.

Narodowy spis powszechny i towarzyszący mu spis rolny odbędą się od 21 maja do 8 czerwca. Spis przeprowadzi ok. 180 tys. rachmistrzów. Określono 179 tys. obwodów spisowych. GUS nie spodziewa się, aby zdarzające się przypadki rezygnacji z pracy kandydatów na rachmistrzów utrudniły przeprowadzenie spisu. W ciągu 4 lat wydatki związane ze spisem wyniosą ok. 600 mln zł.

Wojewoda śląski i zarazem wojewódzki komisarz spisowy Lechosław Jarzębski zwrócił się we wtorek do mieszkańców województwa z apelem o "życzliwe przyjęcie rachmistrzów". Zwrócił uwagę, że często będą nimi młodzi ludzie, dla których spis jest pierwszą w życiu pracą. (iza)

gusśląsknarodowość
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)